Przejdź do treści

Piłkarze mieli zostać pobici, jednak Legia nie składa zawiadomienia

Źródło: Fot. flickr.com/Przemek P

Do policji nie trafiło żadne zawiadomienie od piłkarzy stołecznej Legii czy władz warszawskiego klubu w związku z niedzielnym incydentem z udziałem pseudokibiców. Klub mówi jedynie o przejawach agresji fanów, którzy mieli wejść do autokaru z zawodnikami po przegranym meczu. Nieoficjalnie wiadomo, że doszło do rękoczynów.

Jak informuje RMF FM funkcjonariusze z wydziału walki z pseudokibicami starają się ustalić, co wydarzyło się w autokarze. Jak na razie policjanci rozmawiają z przedstawicielami władz klubu i piłkarzami, których dane pojawiają się w medialnych przekazach, jako tych, którzy mieli zostać pobici. Do tej pory nikt nie potwierdził tego faktu. 

Według nieoficjalnych doniesień, sportowcy nie mają jakichś widocznych obrażeń. W postępowaniu zabezpieczono monitoring - on jednak najpewniej niewiele wniesie. 

Jak na razie pojawiają się sprzeczne wersje w sprawie niedzielnego incydentu z udziałem piłkarzy Legii Warszawa i pseudokibiców. Klub potwierdził, że po przegranym meczu z Wisłą Płock „doszło do incydentu z udziałem agresywnie zachowującej się grupy osób”. Kibole weszli do klubowego autokaru, który zatrzymano pomimo policyjnej eskorty. Tymczasem policja twierdzi, że eskorty nie było.

- Nie prowadziliśmy i nie prowadziliśmy takich działań - powiedział rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak. Jak podkreślił policjanci błyskawicznie pojawili się natomiast przed centrum treningowym Legii w Książenicach, gdzie zgromadziła się grupa pseudokibiców. 

Po przyjeździe funkcjonariuszy osoby te oddaliły się. 

„Klub traktuje incydent z najwyższą powagą i dąży do jego pełnego wyjaśnienia. Jednocześnie z całą mocą potępiamy wszelkie formy  agresji, na którą nie może być miejsca w sporcie niezależnie od poziomu emocji. Podkreślamy, że uważamy takie działania za nieakceptowalne i szkodliwe. Współpracujemy z policją w celu wyjaśnienia okoliczności tego zajścia i podjęcia kolejnych niezbędnych działań” – napisał klub we wczorajszym oświadczeniu.

rmf24.pl

Wiadomości

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Unia Europejska współwinna wojnie? Saryusz-Wolski ostro o Nord Stream i wsparciu Ukrainy

Tutaj nie można obchodzić Świąt Bożego Narodzenia. ZOBACZ!

Zagranica oszalała na punkcie młodych górali, którzy grali podczas pasterki w Polsce

Po zamachu na media - nielegalna TVP Info straciła 75 procent widzów

Polacy na chwilówkach, Tusk w drogich ubraniach. ZAWRZAŁO: „Powinien być w pasiaku”

Samolot, który rozbił się w Kazachstanie został ostrzelany?

Zobacz ile Polacy zapłacą za całe święta?

Najnowsze

Trzęsienie ziemi miało siłę 23 tysięcy bomb zrzuconych na Hiroszimę

Przerwane połączenie podmorskie. Tam wtedy płynęły ich statki

Potępił "skandaliczny atak" Rosji na Ukrainę. Jest zapowiedź!

Nowy Jork. Taksówka wjechała w ludzi. Co najmniej 6 rannych

Trump: Grenlandczycy chcą przyłączenia ich wyspy do Ameryki

Atak hakerski na Japan Airlines. Opóźnione loty

Żona Assada "miała go zostawić". Ma 50 proc. szans na przeżycie

Tę historię opowiedzą muzycznie. Takie rocznice trzeba czcić