Mało kto z nas wyobrażała sobie taki początek eliminacji piłkarskich do mistrzostw świata. Polska zremisowała 2:2 z Kazachstanem. Trener Biało-Czerwonych skomentował wynik po meczu."Przyda nam się kubeł zimnej wody, ale nie ma co popadać w pesymizm”.
– W pierwszej połowie rozgrywaliśmy mecz według naszego scenariusza. Przejęliśmy kontrolę nad meczem i cierpliwie, konsekwentnie graliśmy piłką. Stwarzaliśmy sobie sytuacje na 3:0, 4:0. Trzeba postawić kropkę nad "i". Nie można tracić dwóch bramek prowadząc 2:0. Kilka strat piłki spowodowało, że drużyna Kazachstanu stworzyła sobie sytuacje bramkowe – powiedział Nawałka na pomeczowej konferencji prasowej.
I dalej: – Przy stanie 2:2 przejęliśmy inicjatywę i staraliśmy się rozgrywać piłkę. Jednak bardzo trudno było rozegrać dokładną akcję, bo przeciwnik skupił się na defensywie. To nas nie usprawiedliwia. Jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. Nie ma co popadać w pesymizm. Nawet przez myśl nie przechodzi nam, że nie zakwalifikujemy się do mistrzostw świata. Trzeba przyjąć to na klatę, bo przed nami kolejne mecze. Jedziemy dalej, bo to początek eliminacji – podkreślił Nawałka. – Mieliśmy mecz pod kontrolą, ale zabrakło konsekwencji i cierpliwości. Kubeł zimnej wody przyda nam się wszystkim. Tak doświadczona drużyna nie może tracić dwóch goli. Zawodnicy są źli, bo bardzo dużo sytuacji wypracowaliśmy. Żeby utrzymać korzystny wynik trzeba strzelić więcej bramek – przyznał.
Fakt faktem zimny kubeł wody spadł również na polskich kibiców.