Na jaw wychodzą wstrząsające fakty o walce Joanny Jędrzejczyk!
Polska zawodniczka wspomina koszmar sprzed ostatniej, swojej walki. Kilkanaście godzin przed ważeniem Joanna Jędrzejczyk musiała zbić ponad siedem kilogramów. Polka podjęła morderczą walkę z czasem, która kosztowała ją mnóstwo zdrowia i utratę mistrzowskiego pasa.
Wielu zarzucało Jędrzejczyk zbyt dużą pewność siebie, jednak ona ma inne wytłumaczenie. Opowiedziała jaki koszmar przeżyła przed walką i co musiała zrobić.
- Nadal wierzę w to, że mogłam wygrać ten pojedynek i byłam do niego przygotowana. Nie mam nic do zarzucenia sobie i swoim trenerom. (...) Musiałam jednak stawić czoła bardzo ciężkiemu zbijaniu wagi i wiem, że to wpłynęło na efekt końcowy - przyznaje w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
- Osoby, z którymi współpracowałam, doprowadziły mnie do bardzo krytycznego stanu. Mi przyświecało tylko jedno, aby zrobić wagę i swojej doktor mówiłam, że rano muszę zmieścić się w limicie 115 funtów. Wieczorem z czwartku na piątek miała 7,5 kg do zbicia, a to jest bardzo dużo. Jestem w ogóle szczęśliwa, że żyję, bo wiele razy się słyszy, że jakiś zawodnik poniósł śmierć lub wydarzyło się coś niekorzystnego dla zdrowia w trakcie zbijania wagi. Zbyt mocno cenię życie, żeby powtórzyć takie coś.
Joanna przyznaje, że w limicie złapała się cudem i to w ostatniej chwili przed pojedynkiem. Drastyczne zbijanie wagi kosztowało ją wiele sił i zdrowia, a to przełożyło się na wynik walki. Polka jest pewna, że gdyby nie takie problemy, dziś nadal byłaby niepokonana w zawodowym MMA.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Ukraina prowadzi coraz śmielszą ekspansję na polską gospodarkę
Kolejna fabryka ogłasza upadłość. Pracę ma stracić 150 osób!
Takiego wywiadu jeszcze nie było! Karol Nawrocki na Święta!
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”