Przejdź do treści

Lukas Podolski: Nie będę celebrował bramki strzelonej Polsce

Źródło: facebook.com/LukasPodolski

Punktualnie o godzinie 14 w warszawskim hotelu Westin, gdzie zatrzymała się niemiecka reprezentacja, rozpoczęła się konferencja prasowa z udziałem Joachima Loewa i Lucasa Podolskiego.

Loew w kurtuazyjny sposób wypowiadał się o polskiej reprezentacji. Wskazywał podopiecznych Adama Nawałki na faworytów do zajęcia pierwszego miejsca w grupie. Wielokrotnie podkreślał, iż jutro czeka jego piłkarzy najcięższy mecz w eliminacjach do EURO 2016.

- Polska jest młodym i ambitnym zespołem. Moim zdaniem to właśnie z nią i Irlandią będziemy się bić o pierwsze miejsce w grupie. Mamy bardzo dokładnie przeanalizowaną waszą reprezentację – jako zespół i indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników. Wiemy, gdzie są słabe i mocne punkty. Musimy przede wszystkim uważać na szybkie kontry Polaków – powiedział Loew.

Jednakże należy podkreślić, że to tylko słowa, dżentelmeńska postawa niemieckiego trenera. Loew po kolejnych pytaniach sprawiał wrażenie człowieka, który nie spodziewa się porażki w jutrzejszym pojedynku. Uśmiechał się „od ucha do ucha” i pozdrawiał z daleka znajomych niemieckich reporterów. W dodatku wszelkim pochwałom, które kierował pod adresem polskich piłkarzy, towarzyszył szmer niedowierzania a na twarzach niemieckich i polskich dziennikarzy pojawiał się uśmiech.

Pomimo szeregu kontuzji – m.in. Marco Reusa, Bastiana Schweinsteigera, Samiego Khediry, Mario Gomeza, Mesuta Oezila czy rezygnacji z gry w kadrze Philipa Lahma po zdobyciu złotego medalu mistrzostw świata. To niemiecka reprezentacja jest zdecydowanym faworytem i każdy inny rezultat będzie niespodzianką. Jednakże jutrzejszego wieczora wybiegnie diametralnie inna drużyna, od tej którą mieliśmy okazje podziwiać na boiskach w Brazylii.

- Tak, to jest inna reprezentacja, ale mamy oś, która się utrzymała – Manuela Neuera, Jerome Boatenga, Toniego Krossa czy Mario Goetzego. Oni są już doświadczeni, a do nich dołączyli młodzi i ambitni – Julian Draxler, Andre Schuerrle, Sebastian Rudy czy Matthias Ginter. To oni mogą stanowić o przyszłości naszego zespołu. Mimo wielu braków, jesteśmy nadal mocno uzbrojeni – skomentował sytuację kadrową swojej drużyny Loew.

Ostatnią porażkę w meczu o punkty drużyna Loewa poniosła na Stadionie Narodowym w Warszawie. W półfinale Euro 2012 uległa wówczas Włochom.

- Nie myślałem o tym, że tutaj przed dwoma laty przegrałem. To wówczas była dla nas gorzka lekcja, bardzo rozczarowująca. To miało też swoje konsekwencje. Jak patrzę na to z perspektywy widzę, że wyciągnęliśmy wnioski. Może właśnie z tego skorzystaliśmy w trakcie brazylijskiego mundialu - powiedział Loew.

Niemiecki selekcjoner nie wydaje się być zmartwiony słabszą postawą swoich podopiecznych w dwóch pierwszych meczach tego sezonu – towarzyskiego z Argentyną i w eliminacjach Euro 2016 ze Szkocją.

- Oczywiście nie wszystko funkcjonowało, tak jak chcieliśmy. Nie byliśmy już w tej formie, co w mundialu. To jest normalne. Trzeba pamiętać o tym, że każdy był w innej fazie przygotowań do sezonu. Także po turniejach w 2010 i 2012 roku nie byliśmy od razu w najwyższej dyspozycji - przypomniał.

Po serii pytań skierowanych do Joachima Loewa, do dziennikarzy wyszedł Lucas Podolski. Jak zwykle w przypadku starcia Polski z Niemcami, skrzydłowy Arsenalu znajduje się w centrum zainteresowania mediów. Podolski podkreślał, iż jest przede wszystkim sportowcem, dla którego liczy się kolekcjonowanie kolejnych zwycięstw i w starciu z polską kadrą liczy na wygraną swojej drużyny narodowej. Jednocześnie podobnie, jak w przypadku pojedynku z EURO 2008 w Klagenfurcie nie ma zamiaru cieszyć się z potencjalnie strzelonych bramek.

- Dla nas liczą się wyłącznie trzy punkty i po to tutaj przyjechaliśmy. Chcę strzelić gola, ale jak mi się uda, to nie będę świętować. Polska jest dla mnie bardzo ważna i mam ją nadal w sercu, ale jestem sportowcem i chcę zawsze wygrywać. To jest dla mnie najważniejsze - podkreślił urodzony w Gliwicach Podolski.

Biało-czerwoni z Niemcami zmierzą się po raz 19., ale ani jednego meczu nie wygrali. Kolejna szansa jutro wieczorem, początek spotkania o 20:45.

 

 

 

PAP

Wiadomości

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Chiny budują potężne centrum badań nad fuzją jądrową

Trzeci miesiąc masowych protestów. Dymisja premiera nic nie dała

Ktoś nas ostrzega. Sztuczna inteligencja skrywa "cień zła"

Zagadka dronów nad New Jersey została rozwikłana

Astronomowie odkryli super-Ziemię. Tuż za rogiem. Kosmicznym...

TYLKO U NAS

Cały niemiecki mainstream polityczny relatywizuje prawdę o zbrodni niemieckiej na Polakach

Ścigali go czerwoną notą Interpolu. Wpadł na Podlasiu

Obłudny pomysł Putina na zakończenie wojny w Ukrainie

Najnowsze

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Chiny budują potężne centrum badań nad fuzją jądrową

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?