Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz, którego kontrakt upływa 31 grudnia, spotkał się dziś z zarządem PZPN. Rozmowy trwały dwie godziny. Na razie nie zapadła decyzja ws. przyszłości trenera kadry.
"Odbyliśmy konstruktywną rozmowę. Selekcjoner podsumował zarówno aspekt sportowy mundialu, w szczególności osiągnięty wynik, który należy ocenić pozytywnie, jak i kwestie organizacyjne, wśród których niewątpliwie są sytuacje mogące spotkać się z krytyką", przyznał sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski.
Powtórzył, że decyzję w sprawie selekcjonera kadry prezes federacji Cezary Kulesza podejmie w najbliższym czasie.
"Nie chciałbym jednak teraz deklarować konkretnych terminów, aby nie być zakładnikiem swoich słów", zaznaczył.
Nieoficjalnie wiadomo, że decyzja zapadnie do końca roku, być może nawet w przyszłym tygodniu.
Z informacji do których dotarła Polska Agencja Prasowa wynika, że czwartkowe spotkanie zarządu PZPN z Michniewiczem nie należało do spokojnych, a jego przyszłość jako selekcjonera jest bardzo wątpliwa.
Niewiele było dyskusji na temat przyszłości, planów reprezentacji. Większość czasu poświecono na omówieniu spraw z ostatnich tygodni, nie tylko sportowych.
52-letni Michniewicz został trenerem reprezentacji w styczniu 2022 po tym, jak z pracy zrezygnował Portugalczyk Paulo Sousa. Zrealizował wszystkie zadania - awansował w marcu po finałowym barażu ze Szwecją (2:0) do mistrzostw świata, utrzymał drużynę w najwyższej dywizji Ligi Narodów, a na mundialu w Katarze wyszedł z grupy.
Sporo wątpliwości wzbudził jednak styl biało-czerwonych w fazie grupowej, w której zremisowali z Meksykiem 0:0, wygrali z Arabią Saudyjską 2:0 i przegrali z Argentyną 0:2.
Jeszcze bardziej na niekorzyść Michniewicza działa tzw. afera premiowa i fakt, że o nagrodzie finansowej, jaką rzekomo kadra miała obiecaną za wyjście z grupy od premiera Mateusza Morawieckiego, prawdopodobnie nie wiedziały władze PZPN (ostatecznie poinformowano już, że nie będzie rządowych środków na premie dla piłkarzy).
Na dodatek, według mediów, w reprezentacji doszło do nieporozumień przy podziale ewentualnej premii. Zarówno wśród samych zawodników, jak i między piłkarzami oraz sztabem. Michniewicz i kapitan Robert Lewandowski zaprzeczyli w mediach tym informacjom.
Na "trenerskiej giełdzie" pojawiają się już nazwiska potencjalnych następców obecnego selekcjonera - wśród nich głównie zagranicznych szkoleniowców, m.in. Ukraińca Andrija Szewczenki i Chorwata Nenada Bjelicy.