Przejdź do treści

Joanna Jóźwik: Dostawałam wiadomości z pogróżkami

Źródło: pzla.pl

„Po igrzyskach w Rio dostawałam wiadomości z pogróżkami, że nie powinnam żyć” - zdradziła była lekkoatletka Joanna Jóźwik, która wspomniała najważniejsze momenty swojej kariery. Medalistka mistrzostw Europy często udziela się w mediach i dzieli się swoim doświadczeniem z biegaczami.

Pierwszym wielkim sukcesem Joanny Jóźwik był brązowy medal mistrzostw Europy w Zurychu. W 2014 roku pierwszy raz zeszła poniżej dwóch minut w biegu na 800 m. „To był przełomowy moment w mojej karierze, ponieważ uwierzyłam, że mogę biegać szybko, na poziomie europejskim oraz walczyć o medale. To otworzyło mi głowę. Dzięki temu zyskałam większą pewność siebie i z dużo większym zaangażowaniem podchodziłam do treningów. To był moment, który pchnął mocno moją karierę do przodu” - wspomina biegaczka. 

Podczas halowych ME w Pradze w 2015 roku Jóźwik zajęła czwarte miejsce. Jednak po latach przyznano jej brązowy medal, bo Rosjanka Jekatierina Poistogowa została zdyskwalifikowana za doping. „Przez sportowców, którzy stosowali i w dalszym ciągu stosują doping, niestety nie było mi wtedy dane stanąć na podium. Myślę, że to najważniejsze dla wszystkich zawodników startujących w danej imprezie, aby zająć co najmniej trzecie miejsce. Bardzo dużo mi to zabrało, choćby całą otoczkę medialną. Medal odebrałam w hali w Toruniu kilka lat później. To przykre. Nie pochwalam takich zachowań. Wszyscy musimy stosować się do reguł panujących w lekkoatletyce. Nie wyobrażam sobie, żebym lubiła się z biegaczkami stosującymi doping” - wyznała. 

Rozpoznawalność Jóźwik znacząco wzrosła w 2016 roku podczas igrzysk w Rio de Janeiro. Była tam w życiowej formie i uzyskała czas 1.57,37. Miała wówczas 25 lat. „Słyszałam, że 24-27 lat to najlepszy czas na robienie rekordów, ale wiadomo, że są wyjątki i wielu zawodników osiąga +życiówki+ nawet po trzydziestce. Mamy przykład Mariki Popowicz-Drapały. Ja osiągnęłam swój pik mając 25 lat. Żałuję, że później już nie poprawiłam tego rezultatu, ale niestety pojawiły się kontuzje i dużo innych czynników, które spowodowały spadek formy” - wyjaśniła zawodniczka. 

W finale igrzysk w Rio de Janeiro zajęła piąte miejsce, tuż za Kanadyjką Melissą Bishop, a na podium stanęły trzy biegaczki z Afryki, które miały bardzo wysoki poziom testosteronu: Caster Semenya z RPA, Francine Niyonsaba z Burundii i Margaret Wambui z Kenii. Zarzucano im, że nie są w pełni kobietami. Co więcej, Semenya wykazuje cechy hiperandrogenizmu - nie ma macicy i posiada niewykształcone wewnętrzne narządy płciowe męskie. „Nie mam żalu do World Athletics. Wiedziałam, jakie są reguły i że te zawodniczki będą ze mną startować. Dobiegłam na piątym miejscu i przyjęłam to z wielką godnością” - oświadczyła. 

Jóźwik udzieliła wówczas wywiadu, który nie spodobał się wszystkim kibicom. „Semenya jest nie do pobicia. Jeśli władze nic nie zrobią, to będzie tak do końca” - powiedziała po biegu finałowym. Potem spadła na nią fala krytyki, choć część kibiców solidaryzowała się z zawodniczką twierdząc, że zajęła „drugie miejsce wśród kobiet”. Zawodniczka skomentowała: „Wypowiedziałam się na ten temat, bo miałam prawo ocenić, jak to wygląda z mojej perspektywy. Niestety, pożałowałam tego, że powiedziałam te kilka zdań. To się odbiło bardzo głośnym echem. Dostawałam wiadomości z zagranicy z pogróżkami, że nie powinnam żyć. Wtedy odbiłam się od tego świata medialnego i poczułam, jak to jest być osobą publiczną” - opisała swoje przeżycia. 

W 2017 roku Jóźwik podczas mityngu Copernicus Cup w Toruniu czasem 1.59,29 pobiła halowy rekord Polski, a w sezonie letnim awansowała do półfinału mistrzostw świata w Londynie. Kolejne trzy lata były dla niej bardzo trudne, gdyż zmagała się z kontuzjami i opuściła wiele ważnych zawodów. Przełom nastąpił w 2021 roku, gdy zdobyła srebrny medal halowych ME w Toruniu. „Ten sukces znaczył dla mnie bardzo wiele. Podniosłam się z poważnych tarapatów. Wyleczyłam poważną kontuzję. Doznałam zmęczeniowego złamania krętarza większego kości udowej. To było bardzo mozolne i trudne. Poświęciłam temu mnóstwo czasu, wysiłku i pieniędzy. Ostatecznie udało się wrócić. To było dla mnie największym zwycięstwem. Udowodniłam sobie, że jestem w stanie zrobić dużo” - zrelacjonowała. 

Ostatnimi ważnymi zawodami w karierze Jóźwik były igrzyska olimpijskie w Tokio, gdzie dotarła do półfinału. „Czułam głęboko w kościach, że to jest mój ostatni start. Już na treningach widziałam, że mam coraz mniejszą motywację i nie jestem w stanie sięgnąć po rekordy życiowe i chciałabym zacząć żyć inaczej. Osiągnęłam pewien wiek, w którym chciałabym doświadczać życia, a sport wyczynowy jest bardzo wymagający i wykluczający. Czułam, że to jest już ten czas” - przekazała swoje refleksje. 

Obecnie najlepszą biegaczką na 800 m jest 22-letnia Keely Hodgkinson, która wygrała igrzyska olimpijskie w Paryżu, a wcześniej czterokrotnie została mistrzynią Europy i dwukrotnie mistrzynią świata. Brytyjka ma spektakularny rekord życiowy (1.54,61) i wielokrotnie pokonywała biegaczki z Afryki, które wcześniej dominowały w tej konkurencji. Jóźwik rywalizowała z nią w trakcie igrzysk w Tokio, gdzie wywalczyła srebrny medal. „Nie spodziewałam się, że będzie tak dobra. To dla mnie duże zaskoczenie. To pokazuje jednak, że odpowiedni trening, dieta, suplementacja i mądre prowadzenie kariery od najmłodszych lat mogą sprawić, że również Europejki będą w stanie bić nawet rekordy świata. Myślę, że Kelly jest do tego zdolna i będzie chciała tego dokonać. Średnie dystanse były zdominowane przez Afrykanki i Amerykanki, ale Europejki pokazały już, że są w stanie walczyć o medale najważniejszych imprez światowych” - podkreśliła biegaczka. 

Jóźwik od trzech lat nie biega wyczynowo, ale startuje w maratonach. 21. kwietnia w Londynie uzyskała imponujący dla amatorów czas - 2 godziny i 55 minut. 33-latka jeszcze nie wie, kiedy po raz kolejny zmierzy się z dystansem 42,195 km. „Na pewno nie będę biegła na rekord życiowy. Tutaj moje ambicje zostały już zaspokojone. Jeśli wystartuję w maratonie, to myślę, że nie w takim standardowym w Warszawie, Krakowie czy w Nowym Jorku. Chodzi mi po głowie coś bardziej oryginalnego” - wyjawiła. 

Zwróciła przy tym uwagę na różnice w treningu średniodystansowców i maratończyków. Przyznała, że jej doświadczenie z bieżni przydało się w przygotowaniach do „królewskiego” dystansu. „Trening pod kątem 800 m jest zupełnie inny. Jest dużo mniej biegania i więcej ćwiczeń ogólnych, siły biegowej, siłowni i innych treningów. Musiałam przestawić się na długie, mozolne bieganie i oswoić się z tym. Nauczyłam się systematyczności. Zobaczyłam, że progres musi trwać i nie da się zbudować formy w tydzień. To ogromne zaangażowanie wynikło z wcześniejszych treningów do biegu 800 m. Na samym starcie pokazałam, że jestem zawodniczką, która trenowała i startowała wiele razy. Gdy wystrzelił pistolet startera, to od razu poczułam w sobie ten zew krwi i dałam z siebie wszystko. Dobiegłam na metę z dużo lepszym rezultatem niż pokazywał trening” - zaznaczyła wspominając bieg w Londynie. 

33-letnia Jóźwik aktywnie działa w portalu bieganie.pl, gdzie prowadzi podcasty i udziela rad biegaczom. Ponadto podczas ważnych lekkoatletycznych imprez jest ekspertką w studiu TVP. Komentowała też mityngi Diamentowej Ligi. „Bardzo cieszę się, że mam taką możliwość. Poświęciłam wiele serca, siły i zaangażowania lekkoatletyce. Myślę, że teraz sport oddaje mi w trochę innym stopniu, bo mam doświadczenie zawodnicze, które mogę przekazać słuchaczom i trochę więcej o tym opowiedzieć. To, że mogę w dalszym ciągu pracować w mediach sportowych jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i bardzo się cieszę, że akurat w tym kierunku poszłam” - podsumowała na zakończenie. 

Źródło: PAP 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Wiadomości

Takiego wywiadu jeszcze nie było! Karol Nawrocki na Święta!

Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”

Zatrucie narkotykami przy wigilijnym stole - 14 osób trafiło do szpitala!

Abp Galbas konkretnie o miłości: to nie jest poezja

Sportowcy roku to Caitlin Clark i Shohei Ohtani

Niemcy likwidują rolnictwo w UE. Golińska: Polacy zostali oszukani przez Tuska

Przeszukania klasztoru Dominikanów przez bodnarowców – ostry komentarz Romanowskiego

Bodnarowcy Tuska przeszukali klasztor w Lublinie - szukali Romanowskiego

Wjechał w pieszych - wśród poszkodowanych dzieci

Wstrząsające filmy i zdjęcia z katastrofy samolotu w Kazachstanie

Śmiertelny pożar w budynku mieszkalnym

Alicja Klasik: Olimpijski medal mnie napędza

Kolejny kabel na dnie Bałtyku przerwany

Tragiczny finał połowu bursztynu

Pierwsza porażka Anwilu Włocławek

Najnowsze

Takiego wywiadu jeszcze nie było! Karol Nawrocki na Święta!

Sportowcy roku to Caitlin Clark i Shohei Ohtani

Niemcy likwidują rolnictwo w UE. Golińska: Polacy zostali oszukani przez Tuska

Przeszukania klasztoru Dominikanów przez bodnarowców – ostry komentarz Romanowskiego

Bodnarowcy Tuska przeszukali klasztor w Lublinie - szukali Romanowskiego

Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”

Zatrucie narkotykami przy wigilijnym stole - 14 osób trafiło do szpitala!

Abp Galbas konkretnie o miłości: to nie jest poezja