Japonia - Kolumbia 1:4. Ostatnia bitwa samurajów
Ostatnie spotkania w grupie C zapowiadały się niezwykle interesująco. Co prawda, Kolumbia była pewna awansu, ale walczyła o pierwsze miejsce w grupie. Pozostałe drużyny, czyli Grecja, Japonia i Wybrzeże Kości Słoniowej wciąż miały szanse na udział w dalszej fazie rozgrywek. Rywalizacja była ciekawa, bo żadna z drużyn nie grała o pietruszkę.
Zawodnicy Japonii rozpoczęli widowisko z animuszem, bo jedynie zwycięstwo mogło zmienić ich sytuację. Już w 10. minucie piłka po długim podaniu trafiła do Yoshito Okubo, który ładnie dryblował w polu karnym przeciwnika, ale nie zdołał oddać groźnego strzału. Samurajowie nacierali na bramkę oponenta, aby jak najszybciej strzelić gola.
Z dystansu uderzał Makoto Hasebe, ale nie zaskoczył bramkarza. Kiedy wydawało się, że zawodnicy z kraju kwitnącej wiśni niebawem wyjdą na prowadzenie fatalnie we własnym polu karnym zachował się Yasuyuki Konno niepotrzebnie faulując Kolumbijczyka. Jedenastkę pewnym strzałem w środek bramki wykorzystał Juan Cuadrado. To wydarzenie nie załamało przybyszy z Dalekiego Wschodu, którzy kontynuowali swoją ofensywę. Dwa niebezpieczne strzały oddał Shinji Kagawa, ale futbolówka nie znalazła się w siatce. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy ataki w końcu przyniosły efekt. Po strzale głową z trudnej pozycji na listę strzelców wpisał się Shinji Okazaki doprowadzając do wyrównania.
Na początku drugiej odsłony Kolumbia dokonała dwóch zmian i na boisku pojawił się miedzy innymi uzdolniony gracz AS Monaco James Rodriguez. Już w 55. minucie przeprowadził on akcję, po której gola zdobył król strzelców ligi portugalskiej Jackson Martinez. Niezłomni Japończycy dalej nacierali, ale choć wielokrotnie tworzyli groźne sytuację pod polem karnym adwersarza nie mogli znaleźć drogi do bramki.
Natomiast Los Cafeteros coraz groźniej kontratakowali. Po jednej z takich akcji ponownie kapitalnym podaniem popisał się James Rodriguez. Otworzyło ono drogę do bramki Martinezowi, który przełożył jeszcze piłkę na lewą nogę i nie dał szans na skuteczną interwencje Eijiemu Kawashimie. Kolumbia była już tak pewna zwycięstwa, że w 89. minucie trener Jose Pakerman zmienił bramkarza wpuszczając Faryda Mondragona. Dzięki tej zmianie ten 43-letni zawodnik został najstarszym piłkarzem w historii, który zagrał na mundialu.
Gracze z Ameryki Południowej pewnie kroczyli ku wygranej. W 90. minucie swój wspaniały występ ukoronował James Rodriguez. Najpierw z łatwością ograł obrońcę Samurajów, a następnie przelobował bezradnego bramkarza. W doliczonym czasie gry doświadczonego Mondragona w sytuacji sam na sam przetestował Yoischiro Kakitani, ale bramkarz wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Kilka chwil później sędzia zagwizdał po raz ostatni.
Kolumbia pokonała Japonię i z kompletem punktów uplasowała się na pierwszym miejscu w grupie. Drugą lokatę zajęła Grecja, która rzutem na taśmę pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej. W następnej fazie rozgrywek Kolumbia zmierzy się z Urugwajem, a Grecja stoczy pojedynek z Kostaryką.