Minęło trochę czasu, ale wreszcie doczekaliśmy się wygranej. Nie dokonał tego Wojciech Fibak ani Agnieszka Radwańska, ale dokonała tego Iga Świątek. Polka pokonała w finale Rolanda Garrosa, Sofię Kenin (6:4, 6:1) i — jako pierwsza Polka w historii — może cieszyć się z wielkoszlemowego triumfu. A wraz z nią cała Polska
Efektywna, dominująca, uparcie dążąca do celu. Tak można opisać styl Igi Świątek. 19-latka atakowała od samego początku, starała się jak najszybciej przejąć inicjatywę, nie dając najmniejszych szans nie tylko Halep, ale też Eugenie Bouchard czy Markecie Voundrousovej. W decydującym pojedynku była faworytką
#Sport | Ona jest najlepsza! Iga Świątek wygrała Rolanda Garrosa! #brawo #sukces #gratulacje ???????????? pic.twitter.com/xiCAtW3sWB
— Telewizja Republika ???????? (@RepublikaTV) October 10, 2020
Mecz zaczęła świetnie Trzy wygrane gemy z rzędu, kilka udanych zagrań na koncie — można było mieć powody do zadowolenia. Kenin szybko pokazała jednak to, z czego znana jest od lat: wielką odporność i siłę psychiczną. Podniosła się niemal natychmiast, odrobiła straty, a mecz wrócił do punktu wyjścia. To, co najważniejsze działo się przy stanie 4:3 dla Igi. Amerykanka serwowała, miała kilka okazji, by wyrównać stan meczu, ale po długiej, ekscytującej walce, Polce udało się ją przełamać. I choć chwilę później było już 4:5, w kolejnym gemie obie panie kolejny raz potwierdziły, że serwis w cyklu WTA, szczególnie na kortach ziemnych, niekoniecznie musi być wielkim atutem… Efekt? 6:4 dla Igi po — momentami — naprawdę dobrej grze obu zawodniczek.
W drugiej partii tempo nieco spadało. Amerykanka próbowała się jeszcze ratować przerwą medyczną, ale nic nie wytrąciło Igi z rytmu. Polka straciła tylko jednego gema, wygrała 6:1 i mogła cieszyć się z wielkiego, sukcesu. Zaraz po zwycięstwie Iga pobiegła na trybuny, by podziękować rodzicom, sztabowi. To był wspaniały moment dla polskiego tenisa.
Podsumowują: Iga Świątek nie straciła w Paryżu ani seta. W żadnym meczu, również finale, nie przegrała więcej niż pięciu gemów. To nie było ani dzieło przypadku ani niebotyczne szczęście To była dominacja, nokaut, przewaga od początku do końca, w każdym meczu. A przecież ta dziewczyna ma tylko 19 lat. Brawo Iga.
Etched in the history books forever.@iga_swiatek #RolandGarros pic.twitter.com/sv5kQpECNj
— Roland-Garros (@rolandgarros) October 10, 2020