Przegrana FC Kopenhaga (FCK) z Jagiellonią Białystok 1:2 w Lidze Konferencji oceniona została przez miejscowe media jako nieoczekiwanie okropny i przykry wieczór na stadionie Parken, gdzie Polacy pokazali jak się gra do końca strzelając zwycięską bramkę w ostatniej sekundzie meczu.
Media kąśliwie skomentowały, że FC Kopenhaga przegrywa kolejny mecz w pucharach europejskich, ale dalej uparcie twierdzi, że jest najlepszym klubem w Skandynawii – „to zaczyna być już komiczne” - oceniają.
„Pewny siebie FCK wygłupił się u siebie w domu” - skomentował dziennik „Ekstrabladet”.
„BT” z przekąsem napisał, że „trener Jacob Neestrup wyraźnie nie rozumie i nie może się pogodzić z bramką Jagiellonii w 97. minucie meczu, która pogrążyła FCK. FCK rozpoczął silnie i w pierwszej połowie dominował, co mogło uśpić czujność piłkarzy, ale w drugiej zaczął tracić rozpęd, a polscy piłkarze nabierali wiary w siebie i w końcu to Jagiellonia dumnie wyjechała z Kopenhagi z cennym skalpem w ręku”.
Kanał telewizji publicznej DR skomentował, że dla FCK był to „nieoczekiwany i przerażający początek w Lidze Konferencji. Przed meczem oceniając wypowiedzi działaczy i piłkarzy nasz klub był pewien łatwego zdobycia trzech punktów, lecz jak było widać nie docenił rywala i skończył bez żadnego z opuszczonymi nosami”.
„Dla Polaków nawet remis byłby sukcesem, lecz pokonali pewny siebie FCK i to oni w euforii zwycięstwa jadą do domu z ważnymi trzema punktami” - ocenił TV2.
źródło: PAP