Legendarny czeski długodystansowiec Emil Zatopek był dla pochodzącej z Etiopii, a startującej w barwach Holandii Sifan Hassan inspiracją w walce o marzenia i medale olimpijskie - zdradził jej szkoleniowiec Tim Rowberry. 31-latka zdobyła w Paryżu trzy krążki, w tym złoto w maratonie.
Sifan Hassan w ciągu dziesięciu dni przebiegła w stolicy Francji w sumie ponad 62 km. Oprócz złota na 42 km i 195 m wywalczyła dwa brązowe medale: na 5000 i 10 000 m. Emil Zatopek legendarny długodystansowiec nazywany „czeską lokomotywą” w 1952 roku w IO w Helsinkach wygrał biegi na 5000, 10 000 metrów oraz właśnie maraton.
Amerykański trener Tim Rowberry przyznał, że przygotowania do „operacji Paryż” rozpoczęli kilkanaście miesięcy wcześniej, a testem były wydarzenia 2023 r. Wówczas pobiegła pierwszy maraton w życiu - w Londynie (wygrała czasem 2:18.33, wyprzedzając o zaledwie o cztery sekundy Etiopkę Alemu Megertu oraz o pięć złotą medalistkę olimpijską z Tokio Kenijkę Peres Jepchirchir). W sierpniu startowała w MŚ w Budapeszcie (srebro na 5000 m, brąz na 1500 m, prowadząc w biegu na 10 000 m pechowo potknęła się i przewróciła kilkadziesiąt metrów przed metą i nie zdobyła medalu), a po sześciu tygodniach od rywalizacji w stolicy Węgier... wygrała kolejny maraton - w Chicago. Uzyskała wynik 2:13.44, co oznacza, że był to drugi najlepszy czas w historii maratonu kobiet. „Przed maratonem w Londynie pomysł na trzy starty w igrzyskach nie był jeszcze w pełni ukształtowany. Ale właśnie w stolicy Wielkiej Brytanii jeden z holenderskich dziennikarzy zaczął rozmawiać z nami o karierze Zatopka i dał nam książkę o nim. To w zasadzie on +zaraził+ nas tą kombinacją startów” - przyznał Rowberry w rozmowie z portalem letsrun.com.
Przygodę olimpijską filigranowa Eiopka rozpoczęła w Rio de Janeiro (2016). Zajęła wówczas „zaledwie” piąte miejsce w biegu na 1500 m. W Tokio 2021 mogła pochwalić się już z dużo lepszymi wynikami - sześć startów (trzy razy na dystansie 1500 m, dwa na 5000 m i jeden na 10 000 m) i trzy medale - brąz na najkrótszym z biegów oraz dwa złota. W Paryżu Hassan stanęła przed nowym wyzwaniem - maratonem. Szkoleniowiec zdradził, że nie wiedzieli, jak metodycznie pogodzić przygotowania do dystansów na stadionie i maratonu. I poprosili o pomoc specjalistów od najdłuższego dystansu, m.in. dwukrotnego złotego na medalistę IO Kenijczyka Eliuda Kipchoge. „Kiedy po raz pierwszy próbowaliśmy wymyślić trening maratoński po postu poprosiliśmy o pomoc Kipchoge i innych biegaczy, którzy tak jak my są w Global Sports Communication. Byli naprawdę pomocni, co nas zaskoczyło” - dodał.
Hassan bardzo poważnie podeszła do wyzwania maratońskiego. „Skupiała się przede wszystkim na maratonie. Kiedy miała problemy na treningu, mówiła tylko, że martwi się o trening maratoński...” - podkreślił Rowberry.
Decyzja Hassan i jej trenera o starcie w igrzyskach w Paryżu była dobrze przemyślana i zapadła praktycznie tuż przed rywalizacją. „Dopiero na trzy lub cztery tygodnie przed igrzyskami byliśmy absolutnie pewni, że podejmiemy to ryzyko. Sifan poświęciła maksymalną ilość czasu na podjęcie ostatecznej decyzji” - zaznaczył szkoleniowiec.
W Paryżu zdobyła złoto na 42 km i 195 m, będąc po wcześniejszych startach na 5000 i 10 000 m, i ustanowiła rekord olimpijskim czasem 2:22.55. Nic dziwnego, że po biegu w stolicy Francji ten sukces wydawał się jej nierealny. „Czuję się, jakbym śniła. Na finiszu pomyślałam sobie: +Sifan, daj spokój. Jeszcze tylko 200 m+. A później: +hej, przed tobą tylko sprint na 100 m i koniec+” - relacjonowała na mecie, po przekroczeniu której upadła, ale dość szybko się podniosła i z uśmiechem pozdrawiała wiwatujący na jej cześć tłum kibiców.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.