Cristiano Ronaldo w sobotnim ligowym debiucie w Juventusie Turyn ostro starł się z bramkarzem Chievo Werona, Stefano Sorrentino. Piłkarze walczyli tak zaciekle, że jeden skończył w szpitalu… ze złamanym nosem
Do groźnego zdarzenia doszło w 86. minucie, przy stanie 2:2.
Ronaldo z impetem wpadł na włoskiego bramkarza po czym rywal Portugalczyka długo nie podnosił się z murawy.
Piłkarz trafił do szpitala ze złamanym nosem, siniakiem na ramieniu i urazem kręgów szyjnych.
W kontynuacji tej akcji, do bramki gospodarzy trafił Chorwat Mario Mandzukic, ale sędzia nie uznał bramki, bo Portugalczyk, wpadając na Sorrentino, dotknął piłki ręką.
Ostatecznie goście wygrali mecz, bez bramki CR7.
Portugalczyk przeprosił bramkarza
Cały mecz w bramce Juventusu rozegrał natomiast Wojciech Szczęsny.
Chievo goalkeeper Stefano Sorrentino reveals injuries sustained by a collision with Cristiano Ronaldo which left him unconscious https://t.co/EYX2pY8IrQ pic.twitter.com/Ngl0tnFPCq
— MailOnline Sport (@MailSport) 20 sierpnia 2018
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!