Piłkarze Zagłębia przystąpili meczu z Partizanem po wysokiej wygranej w lidze z Koroną Kielce (4:0). Być może ta okoliczność miała wpływ na to, że Miedziowi w rewanżu prezentowali się znacznie lepiej niż w pierwszym wyjazdowym starciu. Nie dali się zepchnąć do defensywy i kilkakrotnie byli bliscy strzelenia gola. W 11 minucie ekwilibrystycznym strzałem z woleja bramkarza rywali próbował zaskoczyć Guldan, golkiper jednak był na posterunku. Dwukrotnie bramce gości zagroził Krzystof Piątek, który najpierw w indywidualnej akcji zszedł do środka i uderzał z dystansu, ale strzał odbity jeszcze przez Rakowskiego obronił Saranov, zaś po chwili niecelnie próbował głową. W końcówce pierwszej połowy swoją okazję mieli gracze Partizana, ale Gogoua nie wykorzystał błędu Polacka, który minął się z piłką po rzucie rożnym.

Najbliżsi zdobycia gola piłkarze Zagłębia byli kiedy w drugiej połowie głową po rzucie rożnym uderzał Bogosavac, piłka jednak odbita jeszcze przez obrońcę trafiła w słupek. Pod koniec spotkania inicjatywę przejęli zawodnicy Partizana, ale wyniku nie udało im się zmienić i doszło do dogrywki. W tej znowu większą ochotę do strzelenia gola przejawiali gospodarze. Najlepszą okazję zmarnował jednak Tosik, do którego trafiła piłka wybita przez obrońców, ale gracz Miedziowych z około 13. metrów fatalnie spudłował. Bramki nie padły także w dodatkowym czasie gry doszło więc do karnych.

W konkursie jedenastek od razu w pierwszej kolejce spudłował Brasanac, co postawiło Zagłębie w uprzywilejowanej pozycji. W trzeciej serii pojedynek z broniącym bramki Partizana Saranovem przegrał jednak Todorowski. Na szczęście obronić karnego wykonywanego przez Mihajlovicia zdołał także Polacek, a w ostatniej kolejce zwycięstwo Zagłębia przypieczętował Vlasko. Lubinianie wywalczyli awans i w kolejnej rundzie zmierzą się z duńskim zespołem Sonderjyske FC.