Prof. Tomasz Dzieciątkowski uważa, że wykrycie wirusa polio w ściekach nie stanowi poważnego zagrożenia dla zdrowia publicznego. Wirusolog podkreślił w rozmowie z PAP, że ryzyko zakażenia dla osób, które w dzieciństwie zostały zaszczepione i przestrzegają podstawowych zasad higieny, jest praktycznie zerowe.
Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski poinformował w poniedziałek, że w próbce ścieków komunalnych pobranej w Warszawie wykryto zmutowanego wirusa polio.
Dr hab. Dzieciątkowski z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w rozmowie z PAP we wtorek uspokoił jednak, że Polska jest nadal krajem o wysokim poziomie wyszczepienia przeciw powodowanej przez ten wirus chorobie. W dodatku istnieje znikoma szansa, aby patogen mógł przedostać się do wody wodociągowej, a wraz z nią został spożyty przez ludzi.
Wytłumaczył też, że wykryty wirus nie jest tzw. typem dzikim, czyli tym o największym potencjale zakaźnym.
„Ostatnie zakażenia dzikim wariantem wirusa polio w Polsce były stwierdzone 40 lat temu, w roku 1984. Od tamtej pory nie stwierdzono ani jednego przypadku. Możliwe jest natomiast, że wirus będzie krążył w środowisku i co jakiś czas zostanie wykryty np. w ściekach. Takie przypadki miały miejsce dwa lata temu w Londynie czy kilka lat temu w Nowym Jorku i podkreślam, że nie doszło wówczas do ani jednego zakażenia”
- zaznaczył ekspert.
Profesor dodał, że w Polsce od kilkudziesięciu lat prowadzone są obowiązkowe szczepienia przeciwko wirusowi polio, dlatego większość z nas ma pełną odporność na ten patogen.
„Jednocześnie warto zaznaczyć, że sześć lat temu wprowadzono zmianę w typie szczepionki i teraz nie jest to już szczepionka doustna OPV zawierająca aktywnego, odzjadliwionego wirusa, ale szczepionka domięśniowa IPV zawierająca wirusa inaktywowanego. Możliwe jest natomiast, że ktoś zaszczepiony szczepionką doustną przyjedzie do naszego kraju, skorzysta z sieci sanitarnej, a wirus razem z fekaliami zostanie wydalony z jego organizmu i przedostanie się wówczas do ścieków”
- wyjaśnił.
Nie jest to jednak nic niepokojącego, ponieważ - co podkreślił ekspert - woda wodociągowa w naszym kraju jest starannie odkażana, co minimalizuje ryzyko przeniknięcia wirusa ze ścieków do gospodarstw domowych. Ponadto gotowanie wody skutecznie inaktywuje wirusa, zapewniając dodatkową ochronę. Oba te czynniki w połączeniu z odbytym szczepieniem powodują, że ryzyko zakażenia się jakiejkolwiek osoby w Polsce jest minimalne.
Prof. Dzieciątkowski przypomniał, że osoby, które ukończyły pełny cykl szczepień doustnym preparatem OPV w dzieciństwie mają zapewnioną dożywotnią ochronę przed wirusem polio. Dotyczy to więc wszystkich, którzy zostali zaszczepieni przed 2015 r.
Osoby szczepione po tym terminie szczepionką inaktywowaną IPV powinny regularnie się doszczepiać – co 10 lat. Jednak na razie takich osób jest u nas mało.
Podsumowując, profesor podkreślił, że w Polsce ryzyko wybuchu epidemii polio jest praktycznie zerowe. Jak zaznaczył, ważne jest, aby nadal monitorować sytuację, przestrzegać elementarnych zasad higieny oraz dbać o wysoki poziom wyszczepienia społeczeństwa.
„Polio wciąż stanowi wyzwanie w niektórych regionach świata, takich jak pogranicze Afganistanu i Pakistanu, gdzie poziom wyszczepienia pozostaje bardzo niski. W Polsce natomiast dzięki systematycznym szczepieniom i wysokim standardom higieny możemy czuć się bezpiecznie”
- powiedział.
Czytaj również >>>W Warszawie wykryto zmutowanego wirusa polio
Źródło: PAP