Polonia oraz Polacy przebywający 10 maja poza granicami Polski będę mieć problem z oddaniem głosu w wyborach prezydenckich. Chodzi o zmiany miejsc powoływania komisji wyborczych oraz o problemy techniczne na stronach MSZ.
Zagraniczne komisje wyborcze zmieniają swoje umiejscowienie lub nie są powoływane tam, gdzie mieszka większość Polaków. Co więcej, punkty wyborcze są nieprzystosowane do przyjmowania większej ilości osób.
Na ten przykład w Detroit nie będzie żadnego punktu wyborczego, tak samo w aglomeracji bostońskiej. Nie będzie też komisji wyborczej w irlandzkim Limerick, w niemieckich Dortmundzie oraz Zagłębiu Ruhry. Pozostawiono cztery komisje w Kolonii. Liczbę komisji wyborczych zmniejszono w Chicago (z sześciu do czterech) oraz w New Jersey (były dwie, będzie jedna).
– Ta akcja jest szeroko prowadzona i można powiedzieć, że z jakiś niezrozumiałych dla nas powodów, przy tak ważnych wyborach, jakimi są wybory prezydenckie, ktoś ewidentnie przy tym manipuluje – mówił portalowi niezalezna.pl poseł PiS Adam Kwiatkowski.
– Otrzymałem kilka protestów ze strony organizacji polonijnych. Protestują przeciwko likwidacji, lub niekorzystnym przenosinom punktów wyborczych. Mamy do czynienia z sytuacją, w której wydaje się, że nie będzie niczym nieuzasadnionym powiedzenie, że MSZ gra komisjami wyborczymi i utrudnia Polonii dostęp do spełnienia ich konstytucyjnego prawa, czyli głosowania – wyjaśniał polityk.
Co więcej, napływają kolejne skargi od Polonii, że uruchomiony 9 kwietnia na stronach MSZ system elektronicznej rejestracji wyborców działa wadliwie. Do naszej redakcji dotarł mail od Polaków z irlandzkiego Limerick, w którym wskazuje się błędy systemu rejestracji.
System co prawda odnotowuje rejestrację, ale przy sprawdzaniu jej statusu, który znajduje się w okienku obok, pojawia się komunikat o błędzie. Okienko to jest mniej widoczne. Może to wprowadzać użytkownika w błąd i w konsekwencji nie zorientuje się on, że rejestracja przebiegła niepomyślnie.
Fragment maila:
Do tych, którzy planują głosować za granicą.
Jak zakończycie rejestrację on-line do głosowania (tę na stronie MSZ), najlepiej sprawdzajcie jej status - jest tam do tego opcja.
I u mnie i u małżonki wyskakuje status:
„Wniosek zawiera błędy - w celu wyjaśnienia proszę o kontakt z konsulem”
Jestem pewien, że wnioski były wypełnione prawidłowo, więc jak zwykle sprawność systemu śmierdzi lipą.
Przy poprzednich wyborach było jeszcze gorzej - zatwierdzić wniosku online nie dało się w ogóle i musiałem pisać maile do konsulatu i wisieć na telefonie 15minut, żeby mnie zarejestrowali telefonicznie - ciekawe ilu z nas na emigracji ma na tyle czasu i determinacji, żeby się dopominać o swoje obywatelskie prawo do głosowania.
Zapewne MSZ liczy, że wielu z nas da sobie spokój i odpuści sobie wybory, bo przecież im mniejsza frekwencja, tym łatwiej wyniki zmanipulować.