Zmartwychwstanie jest Dobrą Nowiną, że człowiek nie jest sam, a jego życie ma sens. Abp Wojda o znaczeniu Wielkanocy...
Jak podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda, być żywymi i autentycznymi uczniami Jezusa, to jest najskuteczniejszy sposób głoszenia Dobrej Nowiny o Zmartwychwstaniu Pana. Zaznaczył, że Dobrą Nowinę odnajdujemy w postawach miłości oraz pomnażając dobro w życiu codziennym.
W Wielkanoc Kościół katolicki świętuje uroczystość Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, czyli Jego przejście ze śmierci do życia - fundament i istotę wiary chrześcijańskiej. To najważniejsze i najstarsze święto.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda zaznaczył, że mimo upływu lat i przemian społecznych Zmartwychwstanie Chrystusa wciąż pozostaje dla człowieka Dobrą Nowiną o Bogu, który jest miłością, i ludzkim życiu, które nie kończy się wraz z odejściem z tej ziemi.
Hierarcha wskazał także, jak można odnaleźć obecność Jezusa w codziennym życiu. Przekonywał, że najskuteczniejszym sposobem głoszenia Dobrej Nowiny jest świadectwo osobistego życia.
Podkreślił też, że "Chrystus zmartwychwstał, aby pokazać nam, że po śmierci życie dalej istnieje i wtedy dopiero przybiera swoją pełną formę - w praktyce oznacza to, że na ziemi nie znaleźliśmy się przypadkiem i bez jakiegoś celu, lecz że mamy zadanie i misję do spełnienia, która otwiera nam perspektywy życia w Chrystusie zmartwychwstałym". Wskazał również, iż "Dobrą Nowinę odnajdujemy w naszych konkretnych postawach przesyconych miłością do drugiego człowieka: w uczciwym życiu, w gestach i wrażliwości na potrzeby innych, w szacunku dla życia ludzkiego i dla otaczającego nas świata".
Relatywizm to brak pewności czegokolwiek, a to prowadzi do braku poczucia sensu. Człowiek ostatecznie nie wie, po co istnieje.
"Wielu woli żyć dalej w ciemności grzechu"
Abp Wojda powiedział, iż "Jezus, który umarł za nas na krzyżu zgładził grzech i przyjął na siebie wszystkie cierpienia ludzkie - w zamian pozostawił nam dar miłości, abyśmy na niej budowali nasze ludzkie życie, nasze relacje z innymi, naszą odpowiedzialność za wszystko, co mówimy i czynimy".
"Niestety, wielu woli żyć dalej w ciemności grzechu, odrzuca tę miłość i nie chce na niej budować. Dzieje się tak z podszeptu złego ducha, który sprzeciwia się Bogu i pociąga innych do odrzucenia Boga. W konsekwencji ich działania nie mają na celu dobra, lecz dominację, nie pomoc, lecz przemoc. Wojny, konflikty, nienawiść są zatrutymi owocami takiej postawy"
Pytany jak dziś świeccy powinni głosić Dobrą Nowinę o Zmartwychwstaniu Chrystusa, podkreślił, że "zanim się zacznie głosić Ewangelię, potrzeba najpierw, aby stała się ona moim życiem, jest to ważne, bo nie chodzi o "opowiadanie Ewangelii", którą można zwyczajnie przeczytać, ale o jej przeżycie".
"Być żywymi i autentycznymi uczniami Jezusa, to jest najskuteczniejszy sposób głoszenia Dobrej Nowiny o Zmartwychwstaniu Pana!"