Ziemkiewicz o wejściu ABW do redakcji „Wprost”: Bezprawie i barbarzyństwo
Najście ABW i prokuratora Gacka na redakcję „Wprost”, rewizja i zajęcie komputerów redaktorów to bezprawie i niespotykane w cywilizowanych krajach barbarzyństwo – pisze w swoim felietonie Rafał Ziemkiewicz.
Nawet wysoko postawiony prokurator (p. Gacek jest tym akurat, który podpisał się pod umorzeniem śledztwa smoleńskiego, co wystarczająco świadczy o jego niezależności od obecnej władzy) nie może być tak głupi, by sądzić, że w czasach internetu i informatycznej „chmury” znajdzie gdzieś w szufladzie taśmy opatrzone podpisem tego, kto udostępnił je redakcji (choć gdyby nawet na to liczył, jego działanie byłoby sprzeczne z prawem) – pisze Ziemkiewicz. Zdaniem publicysty intencją całego zajścia jest „zastraszenie dziennikarzy i uniemożliwienie publikacji kolejnych kompromitujących PO i rząd Tuska nagrań”.
Rządząca PO, która za swą śmiało mogłaby uznać słowa Bieruta „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” przekroczyła granicę zbydlęcenia – ocenia w swoim tekście publicysta. W opinii Ziemkiewicza sięgnięcie po „nagą policyjną przemoc jest przekroczeniem pewnej granicy”.
W pewnym sensie PO doszła do podobnego momentu, jakim dla PZPR był stan wojenny. Pozory zarzucono, maski opadły. Widzimy, do czego zdolna jest ta ekipa, gdy znajdzie się w „stanie dygotalnym”, widzimy też, kim naprawdę są te indywidua, udające dotąd dziennikarzy, którzy ochoczo i spontanicznie rzucili się rozgrzeszać i wspierać bandyckie decyzje władzy – komentuje Rafał Ziemkiewicz.