Ziemkiewicz o rozmowie Sienkiewicz-Belka: „To deal z troski o państwo, żeby wyborów nie wygrała opozycja”
Jak zauważył Rafał Ziemkiewicz, według mainstreamowych mediów, nagrana rozmowa szefa MSW i prezesa NBP, to „rozmowa propaństwowców”. – To był deal z troski o państwo, żeby przypadkiem wyborów nie wygrała opozycja – ironizował w Telewizji Republika publicysta.
Komentując opublikowaną przez tygodnik Wprost rozmowę ministra Sienkiewicza i prezesa Belki, Ziemkiewicz podkreślił, że ujawnione nagranie jest skandaliczne. – Skandalem jest to, że oni się tam spotkali, skandalem jest to, co mówili, i skandalem jest to, że po reformie Balcerowicza, po 25 latach, można dodrukować pieniądze, trzeba tylko zmienić ministra – mówił publicysta w programie „Chłodnym okiem”.
Ziemkiewicz zaznaczył, że „mówiąc o dodrukowaniu pieniędzy, określamy to potocznie”, a w rzeczywistości chodzi o obligacje. Jednak, jak podkreślił publicysta „jak się drukuje bez opamiętania obligacje, to jest ryzyko, że ktoś tych obligacji nie kupi”. – Belka mówi, że on mógłby kupić, nie na aukcji ministerstwa, tylko przez Bank Gospodarstwa Krajowego, tak „na krzywy ryj” – powiedział Rafał Ziemkiewicz i dodał, że „według mainstreamowych mediów, jest to rozmowa propaństwowców”.
– To był deal z troski o państwo, żeby przypadkiem wyborów nie wygrała opozycja – ironizował. –Trzeba było intelektualisty w rządzie (ministra Bartłomieja Sienkiewicza – przyp. red.), żeby mógł wyjaśnić Belce, że „mamy dupę pogłębiającą się na poziomie budżetu państwa” – dodawał.
Ziemkiewicz odniósł się również do pojawiających się w niektórych mediach tez, że rozmowę mogły nagrać rosyjskie służby specjalne. – Jakby Władimir Putin chciał coś na Tuska wyjąć, to nie musiałby nic nagrywać – mówił. Według publicysty, prezydent Rosji posiada już wystarczająco dużo materiałów, które mogłyby premier Donalda Tuska skompromitować – choćby nagrania rozmów, toczonych przed i po katastrofie smoleńskiej.
W drugiej części programu „Chłodnym okiem” Rafał Ziemkiewicz zastanawiał się z kolei, w jakim tonie premier odniesie się do afery podsłuchowej. Według niego, Tusk będzie tłumaczył, że to „atak na państwo i teraz musimy zewrzeć szeregi, aby państwo bronić”.