Gościem programu "Rozmowa ścisle jawna" był wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Jarosław Zieliński. W rozmowie z Piotrem Nisztorem odniósł się do tragicznej śmierci funkcjonariusza pod Wrocławiem. Omówił ustawę o biurze nadzoru wewnętrznego i dalsze losy przyszłego komendanta stołecznego.
Strzelanina spod Wrocławia i śmierć policjanta. Pojawiają się już najróżniejsze doniesienia
– Nie rozumiem ludzi, którzy zamiast potępić przestępców, szukają dziury w działaniu policji. To pseudo-eksperci. Nie kusiłbym się dziś o szczegółową ocenę, ponieważ potrzebuję więcej wiedzy. Całość zdarzenia podlega obecnie opinii prokuratura. Planowanie akcji było prawidłowe, natomiast przebieg akcji należy przeanalizować. Poczekajmy na ocenę realizacji akcji, by wyciągać jakiekolwiek wnioski - skomentował doniesienia minister Zieliński.
Policjanci powinni od razu sięgać po broń?
– Jeśli będziemy skupiali się na opiniach i wyrokach redaktorów lokalnych gazet to daleko nie zajdziemy. Ten kto pisał takie bzdury nie wie jak wygląda błyskawiczna akcja. Tu użyto broni w sposób natychmiastowy, w sytuacji która tego wymagała. Potwierdzić mogę, że funkcjonariusze biura operacji antyterrorystycznych byli wyposażeni w odpowiednią broń. Nie było wiadomo jak zachowa się przestępca. Mogę powiedzieć raczej z pewnością, że nie było tak, iż ktoś próbował obezwładnić bandytę paralizatorem, a następnie ktoś strzelał. Niech tego redaktor lokalnej gazety jednak nie ogłasza - podsumował.
Policjanci nie są odpowiednio przygotowywani do błyskawicznego działania?
– Oczywiście, że są uczeni. Właśnie funkcjonariusze specjalnych oddziałów antyterrorystycznych są szkoleni do tego typu akcji. Oni się nie zawahają. Broni użyli, dzięki czemu bandyta został poskromiony. On sam strzelał z kałasznikowa. To niezwykle niebezpieczna broń. Seria została wymierzona w policjantów. Mimo tarczy balistycznej, zginął funkcjonariusz. Chciałbym wyrazić współczucie. Łączę się w bólu z rodziną funkcjonariusza, który został zabity. Zawód policjanta jest dziś niezwykle niebezpieczny. Bandyci mają potężne pieniądze, przez co są niezwykle groźni. 114 tablic na ul. Puławskiej pokazuje, jak niebezpieczny jest to zawód - mówił minister.
Przebieg akcji w Inowrocławiu. Policjant postrzelony przez kolegę
– Są dwa ważne czynniki. Nie opierajmy się na medialnych doniesieniach, które często mają wątpliwe źródła. Nie chciałbym komentować doniesień mediów w tak ważnej kwestii… przecież chodzi o życie ludzi. Ta sprawa jest badana przez prokuraturę. Oceniana jest w trybie służbowym. Poczekajmy na materiały, ich zbadanie przez prokuraturę, nie wyciągajmy pochopnych wniosków. Po drugie, tego typu akcje są zawsze bardzo dynamiczne. Zdarzają się sytuacje niezaplanowane. Nie da się uniknąć elementów, których nie da się zaplanować - zauważył Zieliński.
Niejasności ws. zmiany na stanowisku komendanta stołecznego policji
– Każda sytuacja jest inna. Ta również ma swój indywidualny charakter. Po nagłym odejściu, ale nadal uzasadnionym, Rafała Kubickiego, obowiązki powierzono zastępcy komendanta - inspektorowi Krajewskiemu. Planowaliśmy powołać go na komendanta stołecznego. Wówczas pojawiły się doniesienia. Do momentu wyjaśnienia będziemy czekać. Pojawiają się wokół wątpliwości. Nie chciałbym więcej o tym mówić, wszystko zależy od prokuratury. Jeśli się okaże, że podejrzenia zostaną uzasadnione, konsekwencje będą musiały być wyciągnięte. Jeżeli okaże się, że doniesienia były fałszywe to zrobimy wszystko by położyć kres tego typu działaniom. One niestety się pojawiają w momencie awansu. To nie może uchodzić bezkarnie. Policjant, który fałszywie został oskarżony, nie może ponieść żadnych konsekwencji - podkreślił.
" Rząd odpowiada za bezpieczeństwo państwa, a to właśnie minister powinien się tym zajmować"
– Wszystko to widzę. Właśnie dlatego jest w trakcie procedury parlamentarnej ustawa o biurze nadzoru wewnętrznego. Chcemy aby minister spraw wewnętrznych miał właściwe instrumenty do głębokiego nadzoru nad formacjami, którymi sprawuje władzę. Jesteśmy oskarżani, że coś wydarzyło się w służbach. Tworzymy również funkcję inspektora nadzoru wewnętrznego wraz z biurem, które znajdzie się w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. To pozwoli badać głębokie patologie w policji i innych służbach. Rząd odpowiada za bezpieczeństwo państwa, a to właśnie minister powinien się tym zajmować. Tymczasem ma mniejszą wiedzę niż komendanci główni poszczególnych formacji. Tak być nie może i my to zmienimy - podsumował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.