Cała Polska w żółtej strefie, obowiązkowe maseczki nawet na powietrzu, a dla łamiących zakazy ,,zero tolerancji”. Kiedy wydaje się, że już gorzej być nie może, wtedy zabiera głos były minister w zdrowia w rządzie PO-PSL, prof. Marian Zembala. O przeciwnikach restrykcji mówi, że to ,,samobójcy” i ,,powinno się ich zamknąć w zakładach psychiatrycznych”. Nie wierzę własnym uszom.
Jeszcze dalej poszedł dziennikarz TVP INFO Adam Giza, który w trakcie programu na żywo zachęcał wszystkich podważających istnienie wirusa do wypełniania deklaracji, że w razie wystąpienia choroby COVID-19, nie chcą być przyjmowani do szpitala. Znają Państwo kogoś, kto podważa istnienie koronawirusa? Jeśli chodzi o mnie, nikogo takiego nie kojarzę.
Chyba nie tylko ja odnoszę wrażenie, że walka z epidemią coraz bardziej staje się walką ze wszystkimi, którzy nie ulegli histerii. Dorobek naukowy, wiedza i doświadczenie tych osób nie mają żadnego znaczenia. Wystarczy wyłamać się z oficjalnej linii, żeby automatycznie zostać zaliczonym do sekty ,,płaskoziemców”.
Czy maseczka chroni przed koronawirusem? Zdania naukowców na ten temat są podzielone. W innej kwestii są jednak zgodni: źle noszona maseczka może zwiększać ryzyko infekcji. Jeśli po 90 minutach nie wymieniamy jej na nową, wtedy nie tylko nas nie chroni, ale dodatkowo naraża na wniknięcie wirusa. Twierdzenie, że rosnąca liczba zakażeń to wina ,,antymaseczkowców” jest więc nieuzasadnione, bo gdyby ktoś zechciał przeprowadzić badania, mogłoby się okazać, że ,,druga fala” to wina źle noszonych maseczek.
-Obserwujemy wiele powikłań z powodu noszenia maseczek - powiedział na antenie Radia Szczecin prof. Bogusław Machaliński, rektor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Jak dodał, ,,nie wszyscy dobrze tolerują ten dwutlenek węgla i bakterie, które wdychamy”. Pana profesora chyba trudno nazwać ,,płaskoziemcą”, prawda?
Mam gorącą prośbę do prof. Mariana Zembali i innych ekspertów najchętniej zapraszanych przez media. Lepiej polemizować mając w arsenale merytoryczne argumenty niż wysyłać kolegów po fachu do zakładów psychiatrycznych. Nie sprowadzajmy debaty publicznej do poziomu rynsztoka.
Epidemia była, jest i będzie do czasu szczepionki - stwierdził ostatnio na konferencji prasowej prof. Krzysztof Simon. Nie wiem, jak Państwu, ale mi to wszystko wydaje się zbyt przewidywalne jak na wirusa, który podobno zachowuje się nieprzewidywalnie.
.