Trwa przesłuchanie 24-letniej matki noworodka, którego znaleziono wczoraj rano na śmietniku w Szczecinku. Wiadomo już jednak, że kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa swojego nowo narodzonego dziecka. Wszystko wskazuje na to, że zaraz po porodzie wyrzuciła chłopca przez okno.
Kobieta została dziś wypisana ze szpitala. Tuż przed budynkiem placówki została od razu zatrzymana przez policję. Paulina S. i jej konkubent do Prokuratury Rejonowej w Szczecinku zostali doprowadzeni w kajdankach. Kobieta ukrywała twarz. Dzień wcześniej tuż po tym, jak trafiła do szpitala w Szczecinku, miała powiedzieć lekarzom jedynie, że "zrobiła straszną rzecz". Jej partner po kilkudziesięciu minutach został wyprowadzony z prokuratury. Usłyszał zarzuty dotyczące posiadania znacznej ilości narkotyków, które wczoraj znaleziono w mieszkaniu rodziny. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
- Podejrzanej został postawiony zarzut usiłowania zabójstwa jej nowo narodzonego dziecka - mówi prok. Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Chwilę po urodzeniu dziecka kobieta prawdopodobnie wyrzuciła je przez okno. Świadczą o tym zarówno obrażenia u chłopca, jak i ślady krwi zabezpieczone na parapecie i ścianie budynku. – Niestety lekarze potwierdzili fakt wielonarządowych obrażeń u dziecka – mówi Onetowi prok. Ryszard Gąsiorowski. – Widoczne są też stłuczenia w obrębie pleców dziecka – dodaje. Stan dziecka wciąż jest określany jako ciężki, a o jego życie walczą lekarze ze szpitala w Koszalinie.