Sejmowa Komisja Kultury negatywnie zaopiniowała w środę (stosunkiem głosów 15 do 8) budżet Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na 2025 r. "Rolą Rady jest stanie na straży radia i telewizji. Ta rola nie jest wypełniana" - oceniła posłanka Aleksandra Leo (Polska 2050-TD). Nie jest to zaskakujące, bo koalicja rządząca jest skonfliktowana z KRRiT.
Podczas posiedzenia komisji rozpatrywano i opiniowano dla Komisji Finansów Publicznych rządowy projekt ustawy budżetowej na 2025 r. w zakresie dochodów i wydatków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz planu finansowego Krajowego Instytutu Mediów.
Posłanka Aleksandra Leo podkreśliła, że "od stycznia tego roku KRRiT nie spełnia swojej roli". Rolą tą - stwierdziła - jest "stanie na straży mediów publicznych, stanie na straży radia oraz telewizji. Rada celowo niszczy media, a prezes Krajowej Rady przetrzymuje bezprawnie pieniądze, jego obowiązkiem jest przekazywanie zaliczkowo środków, czego od stycznia br. nie robi". Czyli po raz kolejny powieliła to, co wciąż powtarzają koalicjanci.
"Lokalne media nie mogą realizować swoich programów, nie mogą inwestować w nowe technologie, często brakuje im środków na wypłaty dla pracowników, ponieważ dla radiowych rozgłośni środki z abonamentu to często 90 proc. ich przychodów. Rozgłośnie nie dostają tych środków, dług się powiększa" - powiedziała. Zarekomendowała negatywnie zaopiniowanie projektu przedstawionego budżetu. "Rolą Rady jest stanie na straży radia i telewizji. Ta rola nie jest wypełniana" - oceniła Leo.
Pieniądze do depozytu
Przewodniczący KRRiT tłumaczył, że zarzuty o niewypełnianiu przez KRRiT ustawowych zadań to "dezinformacja".
"Pieniądze na media publiczne, zgodnie z prawem, są przekazywane do mediów publicznych z tym, że ze względu na nieustaloną sytuację prawną po zmianach z 20 grudnia ub. r. pieniądze są przekazywane do depozytu sądowego, bo tylko sąd w Polsce jest w stanie orzec, czy osoba, która sprawuje funkcję likwidatora spółki, jest uprawniona do odbioru pieniędzy publicznych (...) W przypadkach, kiedy nie ma pewności czy osoba jest uprawniona czy nie, pieniądze szły do depozytu. Na przedostatnim posiedzeniu Krajowej Rady podjęliśmy decyzję, że ze względu na sytuację powodziową, te pieniądze które jeszcze do końca roku z opłat abonamentowych się mediom publicznym należą, będą kierowane bezpośrednio do spółek bez względu na status likwidatora" - tłumaczył przewodniczący KRRiT, Maciej Świrski.
"Dlaczego likwidatorzy nie odbierają tych pieniędzy tylko składali wnioski o odrzucenie depozytu? (...) Prawdopodobnie dlatego, że doskonale zdają sobie sprawę ze swojej niepewnej sytuacji prawnej i boją się, że sąd mógłby odrzucić ich wniosek o wypłaty, co byłoby swego rodzaju klęską medialną" - ocenił. W nadchodzącym roku - dodał - pieniądze przekazywane będą do spółek "bez względu na stan likwidatora". Spółki - zaznaczył - będą musiały się z wydatków rozliczyć.