Dla mnie te ckliwe kawałeczki o dzieciach są kompletnie nieprzekonujące. Jak moje pokolenie za Solidarności siedziało w więzieniach albo pokolenie powstańców tracących życie, to dzieci też płaciły cenę – w ten sposób dziennikarz "Gazety Wyborczej" komentował fakt zalegania przez lidera Komitetu Obrony Demokracji alimentów na troje dzieci.
Walczący o demokrację i wolność słowa jeden z założycieli Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski nie płaci alimentów za dzieci – informował w ubiegłym tygodniu dziennik "Super Express". Organizator wielotysięcznych manifestacji ma zalegać z alimentami na kwotę ponad 80 tysięcy złotych. Co ciekawe, w listopadzie miał zrezygnować z dobrze płatnej posady w PZPN, aby poświęcić się działalności w KOD.
Oto, czy taka właśnie osoba, powinna być twarzą Komitetu Obrony Demokracji wzywającą do przestrzegania prawa i zasad Super Express zapytał Jacka Żakowskiego, dziennikarza "Gazety Wyborczej" wspierającej walkę o "demokrację".
– Rozumiem, że jak KOD się zarejestruje, to jako lider wielkiego ruchu społecznego będzie tam miał pensję, która pozwoli mu płacić alimenty i działać. To by było normalne. Powiem jednak brutalnie: w Polsce od pokoleń mężczyźni zostawiają kobiety z dziećmi i idą na wojnę. Są takie sytuacje, jak Wałęsy... – mówił Żakowski, któremu jednak przerwał dziennikarz wtrąceniem, że jego porównanie jest dużą przesadą.
– Dlaczego przesada? To jest złe, ale nie ma ratunku. Jak jest sytuacja, którą oceniamy jako wyższą konieczność, np. obrony demokracji albo wolności, to rodzina cierpi! I jeżeli człowiek decyduje się zapłacić tak ogromną cenę, by zrobić coś dla kraju jak pan Kijowski, to tym bardziej należy mu się szacunek i uznanie! – przekonywał dziennikarz "GW".
Żakowski stwierdził, że cmentarze wojenne pełne są grobów bohaterów, których dzieci zapłaciły cenę. – Więc dla mnie te ckliwe kawałeczki o dzieciach, które pan teraz sprzedaje, są kompletnie nieprzekonujące. Jak moje pokolenie za Solidarności siedziało w więzieniach albo pokolenie powstańców tracących życie, to dzieci też płaciły cenę – mówił do dziennikarza.