Za mundurem panny sznurem... Podszywał się pod policjanta, chcąc skraść serce wybranki. Teraz czeka na wyrok
Do policyjnej celi trafił 36-letni mężczyzna, który podszywając się pod policjanta próbował skraść serce kobiety poznanej w sieci. Ta znajomość, która rozpoczęła się na jednym z portali internetowych, przetrwała zaledwie kilka dni. Bańka złudzeń prysła podczas jednego ze spotkań, na którym mężczyzna swoim zachowaniem wzbudził u nowo poznanej znajomej niepokój. Kobieta postanowiła przerwać tę znajomość informując o wszystkim policję. Teraz 36-latkowi może grozić kara do roku pozbawienia wolności.
Zaledwie kilka dni olsztyńskim funkcjonariuszom zwalczającym przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu zajęło ustalenie prawdziwych danych i dotarcie do mężczyzny, który podszywając się pod policjanta skradł serce 37-letniej nieznajomej. Policjanci podczas zatrzymania 36-latka znaleźli i zabezpieczyli w jego mieszkaniu m.in. telefony komórkowe, odznakę policyjną, broń wraz z nabojami hukowymi, nóż, krótkofalówkę i urządzenie służące do emitowania policyjnych sygnałów.
Znajomość dwojga ludzi zaczęła się na jednym z portali internetowych. Szybko spotkania wirtualne zostały uzupełnione o rozmowy telefoniczne, doprowadzając w końcu do spotkania twarzą w twarz. Dążąc do tego, by wzbudzić zaufanie u nowo poznanej kobiety, 36-latek pokazywał jej różne przedmioty, które miały uwiarygadniać to, że jest funkcjonariuszem policji. Początkowo zauroczona nim 37-latka zaniepokoiła się jednak wtedy, gdy nowo poznany mężczyzna podczas bezpośredniego spotkania zaczął przejawiać atak agresji. Przestraszona kobieta nabrała uzasadnionych wątpliwości co do uczciwości mężczyzny i postanowiła o tym fakcie poinformować olsztyńskich policjantów. Szybkość i skuteczność w działaniu funkcjonariuszy doprowadziła do zakończenia tej znajomości poprzez zatrzymanie 36-latka.
Gdy funkcjonariusze przyszli po niego, mężczyzna nie był zdziwiony ich wizytą. Już podczas zatrzymania częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu. Przez prawdziwych policjantów został osadzony w prawdziwym policyjnym areszcie. 36-letniemu mężczyźnie zgodnie z kodeksem karnym może teraz grozić kara do roku pozbawienia wolności.