Gościem redaktora Marcina Bąka w programie „Wolne głosy” był dziś Błażej Wojnicz, ekspert ds. bezpieczeństwa, były prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Tematem była sytuacja na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń na linii Iran- USA.
Prowadzący na początek zapytał swojego gościa, czy polscy żołnierze w Iraku są bezpieczni. Podobne pytanie usłyszał wcześniej w Telewizji Republika wiceszef MON, Wojciech Skurkiewicz, który zapewniał, że nasi rodacy stacjonujący w Iraku są jak najbardziej bezpieczni.
– Więcej informacji na temat położenia naszych żołnierzy ma minister Skurkiewicz, uważam więc, że to realna informacja o sytuacji. Przede wszystkim, polscy żołnierze pełnią w Iraku misję szkoleniową, a nie wojenną, stabilizacyjną-tłumaczył Wojnicz.
– Misja szkoleniowa nie wiąże się z ingerencją w funkcjonowanie Iraku, ale z działaniami nie tylko dyplomatycznymi, zmierzającymi do tego, aby budować iracką armię, zatem- działaniem na korzyść interesu tego kraju-dodał.
Redaktor Bąk zwrócił uwagę, że w Iraku występują silne podziały, zwłaszcza na tle religijnym.
– Najprawdopodobniej z tego właśnie względu najprawdopodobniej administracja amerykańska podjęła decyzję o ataku na Sulejmaniego, który, jak wszystko wskazuje, był „mózgiem” tych wszystkich operacji, sytuacji konfliktowych na terenie Iraku, stąd decyzja prezydenta Trumpa, aby tę właśnie osobę, która pociąga za sznurki, wyeliminować ze środowiska. Ze względu na pozycję, którą zbudował, zastąpienie Sulejmaniego będzie teraz trudne-wskazał ekspert ds. bezpieczeństwa.
-Ostrzał rakietowy- odwet za Sulejmaniego, raczej symboliczny- czy Iran musiał odpowiedzieć, by zachować twarz, ale jednocześnie nie chciał dalej eskalować przemocy?-zapytał prowadzący.
– Na potrzeby społeczności irańskiej, która domagała się reakcji na to co się stało, zdecydowanie jakieś działania musiały być przez Iran podjęte. Informacje są takie, że Iran również, mimo wszystko, zmierza do deeskalacji konfliktu, z naszej strony jest więc nadzieja, że dalszej eskalacji nie będzie-powiedział gość „Wolnych głosów”.
– Atak był rzeczywiście dość delikatny, jednak fakty są takie, że samemu Iranowi nie zależy na tym, aby eskalować konflikt. Jest to duże państwo, z liczną, ale słabo wyposażoną armią. Iran nie ma zatem skutecznego, dobrze wyposażonego wojska, aby prowadzić długofalowe działania wojenne. Zapotrzebowanie na zemstę po stronie irańskiej społeczności zostało zrealizowane, Iran też pokazał, że umie odpowiedzieć. Określiłbym to jako dyplomację z użyciem siły militarnej, ale jeszcze na takim poziomie, gdzie nikt nie ponosi żadnych ofiar-ocenił.
– W tej silnej wymianie dyplomatycznej Amerykanie osiągnęli jednak sukces, gdyż wyeliminowali człowieka, który był realnym zagrożeniem nie tylko dla ich obywateli, ale i dla całego regionu Bliskiego Wschodu-podsumował Błażej Wojnicz.