Janusz Wojciechowski z Prawa i Sprawiedliwości mówił w popołudniowym paśmie Wolne Głosy, że wyczytywanie nazwisk nowym ministrów przypominało bardziej apel poległych. - Paru poległo, paru się odrodziło, jak Schetyna i Grabarczyk - tłumaczył.
Desygnowana na premiera Ewa Kopacz ogłosiła skład swojego nowego rządu. Nowym ministrem spraw zagranicznych będzie Grzegorz Schetyna. Stanowisko w rządzie otrzymał też Cezary Grabarczyk, któremu powierzono Ministerstwo Sprawiedliwości. Skład nowego rządu komentował na antenie TV Republika Janusz Wojciechowski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
- I śmieszno i straszno – ocenił polityk, który dodał, że wyczytywanie nazwisk nowych ministrów przez Ewę Kopacz brzmiało bardziej jak apel poległych. - Paru poległo, paru się odrodziło, jak Schetyna i Grabarczyk - zauważył.
Odnosząc się do jednej z najbardziej komentowanych dziś wypowiedzi Kopacz dotyczącej sprzedaży broni Ukrainie, przyznał, że zastanawia się, czy przyszła premier zdaje sobie sprawę z tego, co mówi. - Obawiam się, że pani Kopacz nie zdaje sobie sprawy z tego, jaką na siebie wzięła odpowiedzialność. Za chwile będzie szefem rządu prawie 40-milionowego kraju, który jest w obliczu ogromnego zagrożenia - tłumaczył. - A ona mówi, żebyśmy pozamykali drzwi i okna i siedzieli cicho - dodał. Zdaniem Wojciechowskiego, tego rodzaju wypowiedz nie powinna obejść się bez reakcji. - Ta funkcja jest w nieodpowiednich rękach - podkreślił.
Europoseł PiS mówił, że starał się zrozumieć logikę tej wypowiedzi, jednak nie ma w niej logiki. - Jestem przerażony - przyznał. W opinii polityka Polska została postawiona w dramatycznej sytuacji, w której tak w poważnej sytuacji międzynarodowej ma takie przywództwo.
Zdaniem Wojciechowskiego, ten rząd będzie rządem kontynuacji, ale kontynuacji w nicnierobieniu i chowaniu głowy w piasek. Przyznał także, że widać, że konkretne nominacje wskazują na kierowanie się interesem partyjnym.- Nas, Polaków nic nie obchodzą konflikty w PO, ale to, co dzieje się wokół naszych granic i z naszym bezpieczeństwem - podkreślił.