"Wierzejski nadaje": Felieton niebinarny
Czy me oczy mogą kłamać? Pytam sam siebie kiedy wstrząśnięty i niezmieszany czytam o homoseksualnym chuliganie, który planuje zniszczenie polskiej kultury, chrześcijaństwa i państwa prawa. Osoba ta jest lesbijką i żyje w skandalicznym związku a do tego - jak twierdzi ma jeszcze partnera… O tempora! O mores! Zakrzyknąłbym gdybym pamiętał co te słowa znaczą i bardziej uważał na lekcjach łaciny.
Osoba, o której mówimy z dnia na dzień trafiła do zbiorowej świadomości Polaków. Każdy konsument mediów masowego rażenia-zwłaszcza tych komercyjnych - wie już kogo mam na myśli i ma na ten temat opinię.
Mass media to ciągle jeszcze tekst+obraz. Mogą być ze sobą zgodne albo nie. Jeśli są zgodne to pokazanie strażaków polewających wodą płonącą stodołę oznacza informację o szkodach wywołanych pożarem. W przypadku gdy tekst jest sprzeczny z obrazem zdjęcia z pożaru ilustrują np. dziennikarską opowieść o nieudanych planach i “słomianym zapale”.
Kiedy słyszymy o straszliwym niebinarnym homobojówkarzu, a widzimy młodego cherlawego facecinę wygadującego kompletne kocopały to pewnie jesteśmy manipulowani. Tym bardziej że sprawa „coś tu nie klapuje” również dziennikarzom mediów głównego… no niech będzie, nurtu. Widzą faceta, kobietę a powtarzają za nimi, że widzą dwie kobiety. Widzą trójkę-ale wszystko ok, bo ta trzecia dziewczyna jest przecież mężczyzną… Cyrk się kręci, na konto spływają pieniądze ze zbiórek, nie trzeba się uczyć, pracować ani planować żadnej przyszłości. Rewelacja.
Czemu ma służyć to robienie wody z mózgu na skalę przemysłową? Mamy zwątpić w swój zdrowy rozsądek? Trwożliwie pytać się autorytetów czy wolno nam zobaczyć to, co widzimy na własne oczy? Zielona trawa-nadal jest zielona? Niebo niebieskie? A może jest już odwrotnie? Jak zmienić język by prawidłowo kształtował nasze postrzeganie rzeczywistości?
Niedawno pod gilotynę poszło staropolskie słowo murzyn. Jakiś głąb skojarzył to z angielskim „słowem na literę n.”No i chociaż nie ma żadnego związku pomiędzy językiem polskim i angielskim, inny jest źródłosłów i kontekst historyczny. Inne wreszcie dzieje. Temat się pojawił i żył kilka tygodni, zanim umarł. Mogę się założyć, że wróci, bo ciągle są edukatorzy co ugniatają podatną plastelinę naszych mózgów. Zresztą ci sami co zawsze. Mają to samo co zawsze prawo do manipulowania Polakami wywodzące się z rzezi katyńskiej, Intelligentz Action, wywózek na Syberię. Po II wojnie światowej polska klasa przywódcza została zastąpiona nową elitą. Przyjechali na sowieckich czołgach i od 70 lat kolbami wybijają nam z głowy zdrowy rozsądek. Teraz to samo, ale w przebraniu tęczowym.