Tysiące osób przeszło w sobotę ulicami szkockiej stolicy w demonstracji zwolenników odłączenia się Szkocji od Wielkiej Brytanii. Protestujący domagali się możliwości rozpisania nowego referendum w sprawie niepodległości dawnego niezależnego królestwa.
Wielotysięczna demonstracja ruszyła w sobotę z parku Holyrood, aby zademonstrować swoje poparcie dla niepodległości Szkocji. Manifestujący nieśli szkockie, unijne, katalońskie i walońskie flagi i zakończyli swój pochód w parku miejskim The Meadows. Organizatorem tego marszu była grupa All Under One Banner (AUOB), która domaga się kolejnego referendum ws. niepodległości Szkocji.
– Deszczowa pogoda ludzi nie odstraszyła. Nasz apetyt na niepodległość nadal żyje – zaznaczył Gary Kelly z AUOB. Z kolei szefowa Szkockiej Partii Narodowej Nicola Sturgeon zwróciła się do demonstrantów na Twitterze. „Nie mogłam być z wami na tej manifestacji osobiście, ale jestem z wami duchem. Życzę wam miłego dnia. I bez wątpienia – niepodległość nadchodzi” – oznajmiła szkocka polityk.
W tej jednej z największych proniepodległościowych demonstracji w Szkocji według różnych obliczeń miało wziąć udział od 20 tys. do nawet 100 tys. osób
Więcej w najnowszej "Codziennej".
Serdecznie polecamy poniedziałkowe wydanie "Codziennej".
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 6 października 2019
Więcej na https://t.co/1HYRtWiDJA #GPC pic.twitter.com/WY6yIeqkTN