Tylko zdecydowana postawa ze strony wszystkich europejskich polityków, tylko odwaga zarządzania w kryzysie może pozwolić nam powstrzymać agresję prezydenta Rosji Władimira Putina - powiedział w niedzielę wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
Szynkowski vel Sęk podkreślił w niedzielę na konferencji prasowej w Dorohusku (woj. lubelskie), w której uczestniczyła też delegacja niemieckich parlamentarzystów, że Unia Europejska i nasi partnerzy powinni poczuwać się do odpowiedzialności wsparcia nas w rozwiązywaniu kryzysu uchodźczego.
- Jeden element, to są te wyzwania humanitarne, pomocowe. Natomiast drugi element, to jest wsparcie dla Ukrainy. Ono musi być kontynuowane. Bardzo jasno mówiłem naszym niemieckim gościom, że to wsparcie w kontekście przekazywania broni defensywnej na Ukrainę, dzięki której można bronić się przed bezprawnym, brutalnym rosyjskim atakiem, musi być kontynuowane i wzmacniane, bo Ukraina dzielnie się broni, ale potrzebuje naszej solidarności i naszego wsparcia - powiedział wiceminister.
Zwrócił uwagę, że są też polityczne wyzwania, w kontekście decyzji, co zrobić, by powstrzymać Władimira Putina. - Bo musimy go powstrzymać. Musimy powstrzymać cierpienie kobiet i dzieci. Musimy działaniem solidarnym, ale też bardzo zdecydowanym zrobić wszystko, żeby te dalsze ataki na ludność cywilną powstrzymać - powiedział Szynkowski vel Sęk.
- Naszym zdaniem bardzo ważnym elementem - i o tym mówiłem naszym niemieckim kolegom - jest nałożenie twardych zdecydowanych sankcji, twardszych niż do tej pory. I będę przekonywał i nie ustanę w tym przekonywaniu w rozmowach z parlamentarzystami, ale także z politykami wielu innych krajów, że owszem sankcje kosztują, kosztują również polską gospodarkę i mocniejsze sankcje też mamy świadomość, że będą kosztować, będą kosztować też gospodarki innych krajów, jeśli zostaną wprowadzone, ale kontynuacja tej wojny i nie powstrzymanie Władimira Putina może nas kosztować znacznie więcej - powiedział wiceszef MSZ.