- Ja oczekuję od posła, żeby nie wytaczał się z klubu na Mazowieckiej, o czwartej nad ranem - mówił w Telewizji Republika publicysta niezaleznej.pl Piotr Kotowski. O sprawie pobicia niezrzeszonego posła Przemysława Wiplera dyskutowali także posłowie Marcin Święcicki z PO oraz Witold Waszczykowski z PiS.
Zdaniem przedstawiciela Platformy Obywatelskiej źle to wszystko wygląda. - Awantura o czwartej nad ranem, w którą wmieszał sie poseł - mówił w programie Tomasza Sakiewicza "Polityka przy Kawie". Dopytywany, czy nie dziwią go jednak obrażenia, jakie Wipler odniósł podczas tej interwencji oraz wyraźne ślady pobicia, przyznał, że ma nadzieję, że wszystko zostanie wyjaśnione. - Mam nadzieję, że policja sprawdzi również ten wątek, przekroczenia uprawnień policji. Zdarzają się incydenty, w których i funkcjonariusze przesadzają. Tak było choćby rok temu, podczas Marszu Niepodległości, gdzie jeden z funkcjonariuszy brutalnie kopał obezwładnionego już uczestnika, który próbował chronić się w bramie przed kolejnymi ciosami. Ale poseł Wipler raczej nie był w tym wypadku niewiniątkiem - ocenił Święcicki.
Jego zdaniem "to jest za głośna sprawa, żeby przeszła bez echa". - Poseł Wipler na pewno będzie bronił się do końca, jest młody jeszcze, więc ma szansę. Na pewno będzie chciał jak najbardziej zdjąć winę z siebie, ale na pewno bez tej winy nie jest - uważa były prezydent Warszawy.
Prowadzący program Tomasz Sakiewicz pytał Witolda Waszczykowskiego, czy cieszy się, że Wipler nie jest już od jakiegoś czasu reprezentantem jego partii. - Jakaś solidarność poselska z Wiplerem mnie obowiązuje - przyznał poseł PiS, ale zastrzegł, że "oczywiście kontekst zdarzenia jest niekorzystny dla Przemysława". - Świt, po jakiejś imprezie. Ale mnie bulwersuje, że minister Sienkiewicz zapowiedział, że nie ujawni materiałów wideo, tylko przekaże je prokuraturze. I dopiero prokuratura miałaby zdecydować o ich publikacji - zaznaczył. Jak mówi, zgodnie ze starą anglosaską zasadą, "obrazek jest warty więcej, niż tysiąc słów". - Po twarzy Wiplera widać, że nie była to normalna interwencja policji - stwierdził Waszczykowski.
Jako ostatni, całą sytuację ocenił publicysta niezaleznej.pl Piotr Kotomski. - Ja oczekuję od posła, żeby nie wytaczał się z klubu na Mazowieckiej, o czwartej nad ranem - zazaczył. - Ale jest szereg niepokojących zdarzeń, z nieujawnieniem monitoringu na czele. W przypadku celebryty Wojewódzkiego, te taśmy znalazły się bardzo szybko - przypomniał na koniec Kotomski.
mp, TV Republika, fot. Telewizja Republika