Nigdy nie zgodzimy się, by postawić znak równości między UPA a Armią Krajową - mówi "Naszemu Dziennikowi" szef polskiej dyplomacji, Witold Waszczykowski.
Minister Spraw Zagranicznych Witold Waszczykowski w rozmowie z "Naszym Dziennikiem' powiedział wprost: "Nigdy nie zgodzimy się, by - co czasem słychać w wypowiedziach niektórych naszych ukraińskich rozmówców - postawić znak równości między UPA a Armią Krajową" - powiedział. Jak tłumaczył, "w czasie wojny zdarzają się różne rzeczy". "Ale nie było ze strony AK polityki eksterminacji ludności na terenach, na których prowadziła wojnę z okupantem" - podkreślił. "Po stronie UPA taka polityka była i jest to udokumentowane" - zaznaczył.
Szef resortu przyznał, że "są to problemy trudne, ale można je rozwiązać". "Nie spisujemy tego na straty" - podkreślił.
W jego ocenie "Ukraina potrzebuje adwokata, kogoś, kto będzie się o jej sprawy upominać". "Polska może takim adwokatem Ukrainy pozostać" - zapewnił. I dodał: "między innymi po to pojechałem do Lwowa, żeby o tym przypomnieć". "I chyba jako jeden z pierwszych polityków w tak dobitny sposób to zaprezentowałem Ukraińcom" - podkreślił.