„Nie rozważam zrezygnowania z przewodzenia komisji ds. Amber Gold. Apele Grzegorza Schetyny o to uważam za śmieszne” – mówi w rozmowie z „Do Rzeczy” kandydatka Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Krakowa, przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann.
Zapytana, czy rozważa rezygnację z przewodzenia komisji śledczej ds. wyjaśnienia sprawy Amber Gold, o co apeluje Grzegorz Schetyna, odpowiedziała, że nie rozważa tego, a takie apele uważa za „śmieszne”.
„Rozpoczynając prace w komisji powiedziałam, że do zbadania sprawy Amber Gold potrzebujemy dwóch lat. Dwa lata mijają jesienią i ja ten plan zrealizuję” – dodała Wassermann.
Na uwagę dziennikarki, że „planowane na jesień przesłuchanie Donalda Tuska wpisze się idealnie w kampanię wyborczą” i że nie ucieknie przed zarzutem, że to „celowe działanie”, odparła, że wie, że tak to może wyglądać. Dodała, że dwa lata temu, rozpoczynając pracę w komisji, zapowiedziała, że Donalda Tuska będzie chciała przesłuchać na samym końcu. Wassermann zapytana o to, czy przesłuchanie Tuska może okazać się przełomowe, odpowiedziała, że z punktu widzenia komisji śledczej każde przesłuchanie jest istotne.
„Opinia publiczna i media odbierają to inaczej, bo ich interesują głośne nazwiska. Dla nas najczęściej najbardziej interesujące są przesłuchania osób, których nazwiska mediom nic nie mówią” – oceniła.