W Sejmie zakończyło się pierwsze czytanie tzw. ustawy antyterrorystycznej. – Każda mądra poprawka i każda rozsądna uwaga będzie rozpatrzona. Jeżeli będą szły w duchu tej ustawy, to rozważymy ich przyjęcie – powiedział Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.
W rozmowie z dziennikarzami minister surowo ocenił zachowanie posłów Platformy Obywatelskiej, stwierdzając, że jej członkowie "nie czytają ustaw, nad którymi debatują". – Już w 2008 r. w MSW pracował zespół, mający wypracować rozwiązania do ustawy antyterrorystycznej, tylko po prostu dwa rządy Platformy Obywatelskiej nie potrafiły wypluć z siebie takich rozwiązań – podkreślił Wąsik. Jak dodał, "zagrożenie terrorystyczne wpłynęło do Zachodu z krajów arabskich".
Wcześniej o ustawie antyterrorystycznej mówił na sali sejmowej Mariusz Kamiński. Koordynator służb specjalnych odpowiadał na zarzuty posłów PO dotyczące kontroli operacyjnej cudzoziemców. Jak wyjaśnił, już w 2014 r. ówczesna partia rządząca wspierała projekt ustawy, który przewidywał bardzo radykalne rozwiązania dotyczące podsłuchiwania cudzoziemców i rozszerzał uprawnienia szefa ABW. – Moim obowiązkiem, jako przedstawiciela rządu, jest na bieżąco pokazywanie waszych kłamstw, waszej hipokryzji, waszej obłudy. Wy macie czelność mówić o prawach człowieka? Wy wobec nas? To jest po prostu żenujące – stwierdził Kamiński.
Większe uprawnienia ABW
Projekt ustawy antyterrorystycznej powstał w związku z lipcowym szczytem NATO oraz Światowymi Dniami Młodzieży. Ustawa rozszerza kompetencje ABW gdyż to właśnie jej szef miałby odpowiadać za zapobieganie zdarzeniom o charakterze terrorystycznym. Od czerwca miałaby ona m.in. prawo do blokowania dowolnej treści w internecie na okres 5 dni (za zgodą prokuratury). Z kolei minister spraw wewnętrznych i administracji będzie odpowiadał za przygotowanie do zdarzeń o charakterze terrorystycznym, reagowanie w przypadku wystąpienia takich zdarzeń oraz odtwarzanie zasobów przeznaczonych do reagowania na nie.
Projekt wprowadza także powszechnie obowiązujący i dostosowany do wymogów NATO czterostopniowy system stopni alarmowych na wypadek zagrożeń terrorystycznych oraz stopni alarmowych w cyberprzestrzeni (stopni CRP). Decyzję o wprowadzeniu stanu alarmowego podejmowałby premier lub w wyjątkowych sytuacjach szef MSWiA.
Użycie wojska, możliwość wydalenia cudzoziemców
"Jeśli zostanie wprowadzony jeden z dwóch najwyższych stopni zagrożenia terrorystycznego (III lub IV), to będzie można wprowadzić zakaz odbywania zgromadzeń publicznych lub imprez masowych na obszarze lub w obiekcie objętym oddziaływaniem stopnia alarmowego. W przypadku wprowadzenia trzeciego lub czwartego stopnia alarmowego – jeżeli użycie policji okaże się niewystarczające – będzie można szybciej niż obecnie uzyskać wsparcie Sił Zbrojnych RP. Decyzję o użyciu wojska będzie wydawał szef MON na wniosek szefa MSWiA" – informuje CIR.
Projekt zakłada też możliwość natychmiastowego wydalania z kraju cudzoziemców, którzy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Odwołanie się od decyzji ministra będzie możliwe, ale już spoza granic Polski. Co więcej, projekt dopuszcza całodobowe prowadzenie rewizji, obowiązek rejestrowania telefonów z kartami prepaid, a także możliwość zestrzeliwania bezzałogowych statków powietrznych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: