Instytut Pamięci Narodowej zapowiedział, że wezwie amerykańską stację telewizyjną MSNBC do sprostowania skandalicznych słów jej reporterki Andrei Mitchell o „polskim i nazistowskim reżimie”. Wiceprezes IPN zapowiedział, że jeśli stacja tego nie zrobi, to Instytut wystąpi z pozwem cywilnym.
Andrea Mitchell z telewizji MSNBC w relacji z Warszawy powiedziała, że podczas powstania w getcie Żydzi „walczyli przeciw polskiemu i nazistowskiemu reżimowi”.
„Mówienie, bądź nawet tylko sugerowanie istnienia reżimu polskiego, który wraz ze zbrodniczą III Rzeszą Niemiecką miał jakoby brać udział w likwidacji getta warszawskiego czy jakiegokolwiek innego getta, jest nie tylko kłamstwem zaprzeczającym powszechnej wiedzy i badaniom najwybitniejszych historyków Holocaustu, ale przede wszystkim jest zniewagą wymierzoną w godność i pamięć o bohaterskich bojownikach oraz wszystkich ofiarach getta warszawskiego” – czytamy w oświadczeniu prezesa IPN.
„Żądam niezwłocznie usunięcia tego przekazu z przestrzeni publicznej w imię historycznej prawdy i rzetelności dziennikarskiej” – powiedział wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, podkreślając, że w sprawie prowadzone są już analizy prawne.
IPN zamierza wezwać amerykańską stację telewizyjną MSNBC do sprostowania słów jej dziennikarki Andrei Mitchell o "polskim i nazistowskim reżimie". - Jeśli stacja tego nie zrobi, wszystko wskazuje na to, że wystąpimy z pozwem cywilnym - powiedział PAP wiceprezes IPN M. Szpytma.
— Lidia Lemaniak (@LLemaniak) 14 lutego 2019