Były prezydent Lech Wałęsa został wezwany do prokuratury w sprawie dotyczącej składania przez niego fałszywych zeznań na temat dokumentów TW "Bolek" - podał w czwartek pion śledczy IPN, który prowadzi postępowanie w tej sprawie.
- Pan Lech Wałęsa został wezwany do prokuratury w sprawie dotyczącej składania przez niego fałszywych zeznań - przekazał prok. Robert Janicki z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
- Chodzi o zeznania, które złożył w śledztwie dotyczącym podrobienia na jego szkodę zobowiązania do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, doniesień agenturalnych, pokwitowań odbioru pieniędzy i innych dokumentów z teczek agenta SB o pseudonimie "Bolek" - dodał prok. Janicki i przypomniał, że zostały one znalezione w 2016 roku w domu PRL-owskiego ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka.
Lech Wałęsa - jak podała wcześniej nieoficjalnie PAP - został wezwany do prokuratury na przyszły tydzień.
Postępowanie karne w sprawie złożenia przez Lecha Wałęsę fałszywych zeznań dotyczących dokumentów TW "Bolek" IPN prowadzi od czerwca 2017 r. Chodzi o wypowiedzi byłego prezydenta, w których zanegował m.in. autentyczność dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka.
- Lech Wałęsa, przesłuchiwany wówczas przez prokuratora, zeznał, że napisane odręcznie agenturalne doniesienia i składane na dokumentach podpisy nie są jego autorstwa - przypomniał prokurator IPN.
Tymczasem przeczy temu ponad 200-stronicowa ekspertyza grafologów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie.
- Na jej podstawie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku umorzyła postępowanie w sprawie podrobienia dokumentów SB na szkodę Lecha Wałęsy. Uznała, że nie ma podstawy do przyjęcia, że doszło do fałszerstw - dodał prok. Janicki.
Sprawa agenturalnej przeszłości byłego przywódcy Solidarności i prezydenta Polski jest przedmiotem debaty publicznej od kilku dekad. Lech Wałęsa zdecydowanie zaprzecza, żeby kiedykolwiek współpracował z tajnymi służbami PRL. Podejmuje w tej sprawie także kroki prawne. W ocenie Instytutu Pamięci Narodowej, także wielu historyków zajmujących się Solidarnością, kwestia współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa w pierwszej połowie lat 70. jest bezsporna.