Wydawałoby się, że "akcja teczkowa" została już wyjaśniona. Współpracę Wałęsy z SB potwierdziła ekspertyza grafologiczna wydana przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie. Lech Wałęsa nie ustaje jednak w składaniu kolejnych, coraz bardziej absurdalnych wyjaśnień. Tym razem były prezydent zwrócił się do Marii Kiszczak, by ta powiedziała prawdę. "Nie można uwierzyć, by mąż Kiszczak tak Panią okłamał" - pisze Wałęsa.
"Pani Kiszczak
Publicznie wzywam Panią do powiedzenia prawdy o tej "akcji teczkowej" , nie można uwierzyć by mąż Kiszczak tak Panią okłamał.
Był przesłuchany pod przysięgą przez prokuratora w IPN, udzielił w telewizji wywiadu w którym zdecydowanie oświadczył prawdę.
Natomiast prawdą jest ze prowadzono ze mną tajną i nieoficjalną walkę, gdzie w tej koncepcji podrabiano materiały by mnie zohydzić w oczach społeczeństwa i zniszczyć potrzebny mi mój autorytet. Jestem przekonany, że każdy sąd potwierdzi tą prawdę".
Jaka będzie kolejna wersja zdarzeń byłego prezydenta? To pytanie pozostaje otwarte...