Wałęsa: To psy gończe wypuszczone na polowanie na demokrację
- Kaczyński, Ziobro, Macierewicz to są ludzie nieodpowiedzialni, ludzie chorzy. Gotowi na wszystko. Po to przecież budują swoją armię – tak w rozmowie z „Newsweekiem” mówił były prezydent Lech Wałęsa. Główne tematy rozmowy chyba nikogo nie zaskoczą – stan demokracji w Polsce oraz ekshumacje ofiar smoleńskich.
"Polowanie na demokrację"
- Rozda, co ma rozdać i widelcami go zadźgają. Głowa państwa musi coś sobą reprezentować, a on nic nie reprezentuje i to jest nasz narodowy dramat. Prezydent, którego działalność sprowadza się do nocnego buszowania w internecie, jest nieszczęściem, ale cóż – w demokracji zdarzają się nieszczęścia. Właśnie po to, żeby wyciągnąć wnioski i naprawiać demokracje – tak o prezydencie Andrzeju Dudzie wypowiedział się dla „Newsweeka” Lech Wałęsa.
- Kaczyński, Ziobro, Macierewicz to są ludzie nieodpowiedzialni, ludzie chorzy. Gotowi na wszystko. Po to przecież budują swoją armię. To nie jest żadna obrona terytorialna, tylko obrona PiS. Oni spowodują bijatyki między nami, wyślą do akcji gówniarzy, co to nazywają ich narodowcami, a w rzeczywistości to psy gończe obecnej władzy wypuszczone na polowanie na demokrację – taką wizję snuł Wałęsa.
"To była wielka nieodpowiedzialność"
Były prezydent wypowiedział się również o delikatnym temacie ekshumacji ofiar Smoleńska. - Może należałoby zapytać podatników, czy chcą, aby władza wydawała na takie działania ich pieniądze? Tyle że Kaczyński nie cofnie się przed niczym, bo mając tak obciążone sumienie, można albo zwariować albo popełnić samobójstwo albo próbować je zagłuszyć, narzucając innym swoją wersję historii – mówił Wałęsa. Skąd te obciążone sumienie Kaczyńskiego?
- Przecież to była jego decyzja, aby rozpocząć kampanie prezydencką brata w Smoleńsku, zabrać na pokład samolotu całą armię ludzi, żeby było z przytupem. To była wielka nieodpowiedzialność. Dlatego teraz za wszelką cenę chce się tą winą podzielić z innymi – bajdurzył eks-prezydent.