– Podpisałem wiele, wiele wielkich rzeczy, ale i podpisałem takie, z którymi mam dzisiaj problem – powiedział Lech Wałęsa podczas wystąpienia na 44. Międzynarodowy Balu Polonijnym w USA. Wypowiedź odnosiła się do dokumentów zabezpieczonych w domu generała Czesława Kiszczaka.
Były prezydent w swoim przemówieniu zapewniał, że były to "rzeczy" podpisywane w dobrej wierze. Wyraził również żal, że po raz kolejny musi tłumaczyć się ze swojej przeszłości.
– Ja wybrałem rozmowy. Te rozmowy doprowadziły do wielkich sukcesów – zaznaczył Wałęsa. Przekonywał także, że podpisanie niektórych dokumentów nie było konieczne, ale wtedy "trwalibyśmy w podziale".
Kilka godzin później Wałęsa zamieszczał wpisy w swojej obronie na mikroblogu w serwisie wykop.pl. "1].Nie było mojej zgody na współpracę 2].nie dałem się złamać 3].nie popełniłem żadnego donosu 4].nie brałem pieniędzy.Uwierzcie wreszcie mnie , a nie SB. Jedna sprawa mnie niepokoi , uwierzono że dałem się złamać , że jednak mimo wszystko w latach 70 lekko współpracowałem donosiłem i brałem pieniądze .NIE . NIE .NIE....nie ....nie .nie .to NIEPRAWDA .." (pisownia oryginalna – przyp. red.) – napisał Wałęsa.
Wcześniej Lech Wałęsa o wszystko oskarżył małżeństwo Kiszczaków, zapewniając, że nigdy nie podpisał zobowiązania do współpracy z SB. "No to zmierzymy się, a prawda nas wyzwoli" – napisał.
W czwartek IPN poinformował, że wśród dokumentów znalezionych we wtorek w domu Marii Kiszczak jest między innymi teczka pracy TW SB "Bolek" i odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy. Szef Instytutu Łukasz Kamiński poinformował, że zgodnie z opinią eksperta-archiwisty, dokumenty są oryginalne. Od jutra teczka osobowa i teczka pracy TW "Bolka" będą udostępnione w czytelni Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Wałęsa znów zabrał głos: Uwierzcie wreszcie mnie, a nie SB. Nie dałem się złamać
Komorowski: Wałęsę atakują ci, którzy nie mają żadnych zasług