16 listopada odbędzie się rozprawa w unijnym Trybunale Sprawiedliwości w Luksemburgu w sprawie zawieszenia ustawy o Sądzie Najwyższym. 19 października wiceprezes Trybunału nakazała wstępnie wstrzymanie nominacji sędziów i przywrócenie do pracy na warunkach sprzed wejścia w życie ustawy tych sędziów, którzy zostali odesłani w stan spoczynku.
Wiceprezes przystała tym samym na prośbę Komisji Europejskiej, która uznała, że ustawa o Sądzie Najwyższym łamie unijne prawo, zawnioskowała też o jej zawieszenie do czasu rozpatrzenia pozwu przez sędziów z Luksemburga.
Wstępne postanowienie wiceprezes Trybunału krytykowały władze w Warszawie. Mówiły, że zostało one wydane bez zapoznania się z polskimi argumentami. Teraz, podczas rozprawy 15 listopada, Polska i Komisja Europejska przedstawią swoje racje - za i przeciw - tak zwanym środkom tymczasowym.
Wysłuchanie, jak ustaliła brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, odbędzie się przed Wielką Izbą złożoną z 15 sędziów ze względu na wagę sprawy, a nie z pięciu, ani też nie wyłącznie przed samą wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości.
Na podstawie tej rozprawy sędziowie ogłoszą postanowienie. Będzie ono ostateczne, bez możliwości odwołania. Jeśli orzeczenie Trybunału w sprawie środków tymczasowych nie jest respektowane, Komisja może zawnioskować o nałożenie kar finansowych.
W przypadku zakazu wycinki w Puszczy Białowieskiej wynosiły one 100 tysięcy euro dziennie. Wysokość kar nie jest określona. W tej sprawie decyzję podejmuje Trybunał Sprawiedliwości.