– Przy takich płacach musi być rozliczanie z efektów – ocenił były minister gospodarki Piotr Woźniak, mówiąc o setkach milionach złotych wydanych na projekt budowy elektrowni jądrowej. – To przykład tego, jak rząd marnotrawi publiczne pieniądze – ocenił z kolei ekonomista Janusz Szewczak.
W programie rozmawiano m.in. o sprawie planów budowy elektrowni jądrowej. Kandydatka PiS na premiera niedawno krytykowała rząd za opieszałość w tej sprawie, pytając na co wydano 300 milionów złotych przeznaczonych na tę inwestycje, skoro nie ma jej efektów.
– Przy takich płacach musi być rozliczanie z efektów, to są olbrzymie kwoty – ocenił Piotr Woźniak. Były minister gospodarki przypomniał, że do niedawna funkcjonowała pełnomocnik rządu ds. programu jądrowego. – Została odwołana, więc nie wiadomo, czy zmieniono rangę programu, czy został on wstrzymany – mówił.
Zdaniem Janusza Szewczaka sprawa elektrowni jądrowej to „fantastyczny przykład tego, jak rząd marnotrawi publiczne pieniądze”. – To jest niewątpliwie sprawa do prokuratury – ocenił.
– W ustach opozycji każda sprawa będzie krytykowana. Stutysięczne pensje były zbyt duże, to prawda – przyznał Franciszek Stefaniuk z PSL. Jego zdaniem mimo to program jądrowy powinien być kontynuowany i zakończony, bo – jak stwierdził – „już wydano na to pewne środki”.
Problem z gazoportem
– Nie można poważnie traktować zapowiedzi przedstawicieli rządu. Przedstawiciele koalicji nie poradzili sobie ze sklepikami szkolnymi, więc nie sądzę, że poradzą sobie z energetyką – ocenił Janusz Szewczak. Kandydat na posła z ramienia PiS ocenił, że „jeżeli można mówić o ruinie, to chodzi przede wszystkim o sektory górnictwa i energetyki”. – Tam są ogromne problemy – dodał ekonomista.
– Gazoport to nie jest inwestycja na rok czy dwa. Nie można odbierać ludziom nadziei, bo są jakieś opóźnienia – podkreślał Franciszek Stefaniuk z PSL. Zdaniem posła wcześniej czy później inwestycja będzie oddana do użytku. – Nie można od razu posyłać impulsu do społeczeństwa, że musicie się obawiać – dodał.
Zdaniem byłego ministra gospodarki Piotra Woźniaka opóźnienia zaczęły się po przesileniu rządowym w 2007 roku. –Trochę żałuje, bo my włożyliśmy dużo pracy w przygotowanie realizacji tego projektu. To zaniechanie rządu PO-PSL – mówił. – Martwi mnie, że wciąż nie możemy być pewni, kiedy gazoport zacznie działać – dodał.
Były minister gospodarki podkreślał, że wynik ostatecznych testów przemysłowych jeszcze mogą opóźnić moment, w którym terminal zacznie działać. – Terminal powinien być gotów na to, że komisja europejska nie dogada się z Rosją i Ukrainą ws. dostaw gazu na zimę – ostrzegł.
– Istotną sprawą jest rozmowa nagrana na taśmach, w których czołowi politycy władzy śmieją się z tej inwestycji – stwierdził Janusz Szewczak, mówiąc o rozmowie Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem. – To jest dowód profesjonalizmu ekipy, która buduje tę inwestycję – ironizował.
– Zaraz będzie zmiana garnituru rządowego i ich też zaraz będzie się rozliczać. Trzeba mówić o problemie. Trzeba rozliczać nieprawidłowości na bieżąco – ocenił Franciszek Stefaniuk. Poseł PSL dodał, że są niezależne instytucje, które mogą zająć się wyjaśnieniem tej sprawy. – Chciałbym dodać, że nie występuję to z pozycji osoby za przekręty w państwie – dodał.
– Nikomu kto się zajmuje tym tematem nie przysługuje przywilej by być ignorantem. Nie mamy pewności, czy gazoport będzie działać i w jakim terminie. Chciałbym, by działała w terminie, czyli w październiku, jeszcze przed zimą – podkreślał. Były minister gospodarki zaznaczył także, że na wypadek niepowodzenia rozmów gazowych z Rosją odpowiedzialność poniosą władze w Polsce. – Nie można dopuszczać do realizacji takich zadań ludzi, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia – ocenił.
– Różne czynniki mogą wpłynąć na to, że jeszcze będziemy dopłacać do tego przedsięwzięcia. Zaniedbań energetycznych jest mnóstwo – skwitował Janusz Szewczak.