Sejm uchwalił ustawę ws. ratyfikacji konwencji o zapobieganiu przemocy. Za głosowało 254 posłów, przeciwko 175, wstrzymało się 8. – Konwencja poprawi sytuację kobiet - ofiar przemocy – mówiła w Sejmie przed głosowaniem nad ustawą ratyfikującą Wanda Nowicka (niez.) i apelowała o jej przyjęcie. – Konwencja nakazuje ślepe zwalczanie tradycji, religii i kultury – przekonywała zaś Małgorzata Sadurska z PiS.
Okazuje się, że trzech posłów Platformy Obywatelskiej zagłosowało przeciw przyjęciu ustawy, zaś pięciu wstrzymało się od głosu. W głosowaniu nie wzięło udziału 7 posłów PO.
Przypomnijmy, że podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Ewa Kopacz powiedziała, że podczas głosowania w Sejmie nad ustawą ratyfikującą konwencję ws. przemocy wobec kobiet nie będzie dyscypliny partyjnej. Tymczasem w sejmowych kuluarach pojawiły się informacje, że szefowa rządu nie mówiła prawdy, bo zamiast dyscypliny zastosowała groźbę utraty miejsc na listach wyborczych, co potwierdzali nawet politycy koalicyjnego PSL. CZYTAJ WIĘCEJ
Podzielony w sprawie konwencji był PSL - za ratyfikacją było 11 posłów, przeciwko 19, a trzech wstrzymało się od głosu. Posłowie PSL głosujący przeciwko, to m.in.: Janusz Piechociński, Marek Sawicki, Waldemar Pawlak, John Abraham Godson, Eugeniusz Grzeszczak, Eugeniusz Kłopotek, Franciszek Stefaniuk, Piotr Walkowski. Wstrzymał się m.in. Stanisław Żelichowski.
W klubach PiS oraz Sprawiedliwa Polska wszyscy głosujący (127 osób) byli przeciwko, nikt nie głosował za, nikt się też nie wstrzymał. W PiS nie głosowało 5 posłów.
W SLD wszyscy uczestniczący w głosowaniu posłowie (32) byli za wyrażeniem zgody na ratyfikację (2 nie wzięło udziału w głosowaniu), podobnie w Twoim Ruchu 13 było za (2 nie wzięło udziału w głosowaniu).
Wśród posłów niezrzeszonych 8 głosowało za, m.in. Anna Grodzka, Wanda Nowicka, Łukasz Gibała, Ryszard Kalisz i Jerzy Ziętek, a 11 było przeciw, m.in. Ludwik Dorn, Zbigniew Girzyński, Adam Hofman, Przemysław Wipler i Marzena Wróbel.
Burzliwa dyskusja
Posłowie chwilę wcześniej odrzucili poprawki zgłoszone przez PiS i Sprawiedliwą Polskę, które miały na celu niewyrażenie zgody na ratyfikację.
Przeciwnicy ratyfikacji przekonywali, że konwencja jest niepotrzebna i niebezpieczna. O przyjecie ustawy apelował m.in. minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk. – Konwencja jest potrzebna, bo pozwala na skuteczne zwalczanie zjawiska przemocy – powiedział i dodał, że rząd zadbał o to, żeby jej postanowienia były interpretowane i stosowane zgodnie z polską konstytucją.
– Dziś jest ten wielki dzień, na który czekają tysiące kobiet w Polsce, problem przemocy wobec kobiet jest jednym z najpoważniejszym problemów społecznych, z którym borykamy się od wielu lat, wielu wieków i pokoleń. Dzisiejsze głosowanie może wpłynąć na poprawę sytuacji kobiet – mówiła Nowicka. Przypomniała, że w Polsce 800 tys. kobiet rocznie doznaje przemocy, co 40 sekund ma miejsce w Polsce akt przemocy wobec kobiet, co trzecia doznała przemocy.
Sadurska mówiła, że konwencja nakazuje ślepe zwalczanie tradycji, religii i kultury, która rzekomo determinuje, a nawet prowokuje przemoc. Pytała, czy związek mężczyzny i kobiety, wychowywanie dzieci w rodzinie są stereotypem i kto będzie o tym decydował. – Pytam was, posłowie PO, dlaczego idziecie na wojną z polska kulturą, tradycją i polska religią. Dlaczego wam to przeszkadza? – pytała.
Marzena Wróbel (niez.) przekonywała, że konwencja zwiększy przemoc wobec kobiet, ponieważ nie chodzi w niej o przeciwdziałanie temu zjawisku, ale o "przemodelowanie ideologiczne społeczeństwa".
Dariusz Joński (SLD) podkreślał, że dziś 95 proc. ofiar przemocy domowej to kobiety i dzieci, sprawcy otrzymują wyroki w zawieszeniu i dlatego potrzebna jest konwencja. Jak mówił, pracowało nad nią 47 krajów i tylko jeden miał zastrzeżenia. – Panie prezesie Kaczyński, tym krajem była Rosja. Skoro inne argumenty nie przemawiają to może ten przemówi, żeby pan zagłosował z większością – powiedział.
– Tą konwencją bierzemy udział w mordowaniu naszej cywilizacji. Jej fundamenty są niestety rozsadzane tego typu elementami – ocenił z kolei były poseł PiS, obecnie niezrzeszony Zbigniew Girzyński.