W Krakowie, w okolicy stopnia wodnego Dąbie na Wiśle, wyłowiono ciało mężczyzny. Na miejscu wciąż pracują zastępy straży pożarnej oraz policji.
Nie ma oficjalnego potwierdzenia, czy chodzi o zaginionego na początku stycznia 34-letniego Piotra Kijankę. Mężczyzna w nocy 6 stycznia ok. godz. 23:30 wyszedł z jednej z restauracji na Placu Nowym W Krakowie, skąd nie wrócił już do domu. Nie nawiązał później też kontaktu z rodziną. Jego telefon stał się nieosiągalny jeszcze w restauracji. Jego sylwetkę zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu - widać tam zaginionego, gdy przechodził ulicą Miodową, a następnie Starowiślną.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Wkrótce więcej informacji.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gwiazda NBA do Demokratów: "Przegraliście. Siedźcie cicho!"
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko