Uchwała o odpartyjnieniu władz SDP dotyczy tylko dziennikarzy z prawej strony?
Krzysztof Kłopotowski w swoim felietonie porusza sprawę intrygującej uchwały, której projekt złożyło czterech członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Ubiegają się oni o odpartyjnienie władz stowarzyszenia. Jednak, przy bliższym przyjrzeniu się wnioskodawcom, okazuje się, że sami nie są "politycznie czyści", a uchwała wymierzona jest zdecydowanie w prawą stronę sceny politycznej.
Kłopotowski przytacza treść powstałej w szeregach SDP uchwały, która jednak nie została poddana głosowaniu na zjeździe oddziału warszawskiego, gdzie wybierano delegatów stowarzyszenia na całą Polskę:
„Zjazd Sprawozdawczo-Wyborczy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wzywa koleżanki i kolegów pracujących w mediach bezpośrednio lub pośrednio będących własnością partii politycznych oraz te koleżanki i tych kolegów, którzy pracują lub współpracują z mediami dotowanymi przez partie polityczne do ustąpienia z funkcji wybieralnych w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich i do powstrzymania się od kandydowania do władz SDP”
Choć na pierwszy rzut oka inicjatywa wydaje się być słuszna, ponieważ propaguje niezależność od politycznych wpływów i nacisków, to w rzeczywistości, zdaniem dziennikarza, posiada drugie dno.
"Wśród autorów uchwały jest Krzysztof Bobiński, wiceprezes oddziału warszawskiego. Był swego czasu doradcą Janusza Palikota, który zrobił najwięcej wśród polityków dla zniszczenia kultury debaty publicznej. Jest też mężem pani minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska, czyli mu grozi, że nie dostanie śniadania do łóżka, jeśli nie będzie grzeczny" - pisze Kłopotowski.
Jak utrzymuje publicysta, tak sformułowana uchwała ma godzić jedynie w przejawiających prawicowe tendencje dziennikarzy, m. in. szefa radia WNET, obecnego prezesa Stowarzyszenia Krzysztofa Skowrońskiego i dziennikarkę "Gazety Polskiej" Joannę Lichocką, ponieważ "nie pasują do układanki PO".
"Skręt SDP w stronę PiS jest skutkiem skręcenia mediów publicznych przez PO" - tłumaczy Kłopotowski. "Stały się one pośrednio własnością prorządowej koalicji partyjnej. Dlatego propisowskie nastawienie władz SDP służy większej różnorodności poglądów w debacie publicznej. Bo media głównego nurtu popierają rząd" - dodaje.
Dziennikarz opowiada się za nieskrępowanym wyborem kandydatów na najwyższe stanowiska w SDP.
"Niech delegaci na zjazd SDP sami zdecydują, kogo chcą mieć we władzach Stowarzyszenia, kierując się zaletami kandydata, a nie kryterium politycznym wskazanym uchwałą" - podkreśla.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Tusk ogląda „Kevina” z wnuczkami. Internauci nie zawodzą: „Tylko nie rzuć kapciem jak Trump pojawi się na ekranie”
Takiego wywiadu jeszcze nie było! Karol Nawrocki na Święta!
Szczerba składa życzneia. Ludzie przypominają politykowi KO wspieranie migrantów i pytają: „Takich jak w Niemczech?”
Zatrucie narkotykami przy wigilijnym stole - 14 osób trafiło do szpitala!
Abp Galbas konkretnie o miłości: to nie jest poezja