Kilkaset przypadków zakażenia bakterią typu New Delhi odnotował już w tym roku w całej Polsce Główny Inspektorat Sanitarny. To tak zwana superbakteria, która jest oporna na działanie wszystkich antybiotyków. To oznacza, że nie można wyleczyć wywoływanych przez nią śmiertelnie groźnych chorób. "Najwięcej osób zaraża się nią w szpitalach" - tłumaczy w rozmowie z RMF FM rzecznik GIS-u Jan Bondar.
GIS informuje, że w ubiegłym roku w całym kraju bakterią New Delhi zakażonych było prawie dwa tysiące osób. Według ekspertów, w tym roku ta liczba wzrośnie.
"Jeżeli ta bakteria bytuje sobie w środowisku szpitala, przy różnych procedurach medycznych takich jak operacje, może dojść do zakażenia, które prowadzi do posocznicy, czyli sepsy. Zarażamy się przez ręce. Osoba, która jest nosicielem, może mieć tę bakterię na dłoniach i przekazać ją nawet w czasie powitania, jeśli nie będziemy dbali o higienę dłoni i myć ich choćby przed jedzeniem"- podkreśla Jan Bondar.
Na zakażenie się bakterią New Delhi najbardziej narażone są osoby o niskiej odporności i leczące się często antybiotykami. Z roku na rok w Polsce zakaża się coraz więcej osób. "To nie jest zjawisko nowe. Jest to duże wyzwanie dla szpitali" - komentuje Jan Bondar w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem. "W 2017 wykryliśmy około 10 przypadków, w tym roku mamy już 22 przypadki zakażenia bakterią typu New Delhi" - poinformował w sierpniu doktor Jerzy Kasprzak, Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!