USA Eksperci portalu NBC News przeanalizowali cztery najbardziej popularne w Stanach Zjednoczonych aplikacje randkowe. Okazuje się, że każda z nich przechowuje wiele danych osobowych, co może być groźne nie tylko dla obywateli, lecz także dla całego kraju.
Obiektami zainteresowania NBC News stały się cztery aplikacje randkowe: Grindr, Hinge, The League i popularny również w Polsce Tinder. Z pozoru niegroźne portale, które mają pomóc w odnalezieniu miłości, gromadzą dane milionów użytkowników. „Myślę, że większość Amerykanów, większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, ile danych o nich i ich życiu telefon generuje każdego dnia” – zauważa John Demers, zastępca prokuratora generalnego ds. Bezpieczeństwa Narodowego w Departamencie Sprawiedliwości.
NBC News zebrało wszystkie dane, jakie gromadzą aplikacje randkowe o swoich użytkownikach. Tinder zbiera informacje takie jak: preferencje seksualne, wiadomości, numer telefonu użytkownika, dokładną lokalizację, miejsce pracy, a nawet listy odtwarzania na popularnej platformie udostępniającej darmową muzykę – Spotify.
Demers obawia się, że powyższe dane mogą posłużyć nie tylko osobom prywatnym, lecz także zagranicznym agencjom wywiadowczym.
CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ "GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE"