Były szef Rady Europejskiej i były premier RP Donald Tusk jest najwyraźniej przekonany, że cała Polska z zapartym tchem czeka na jego wypowiedzi na kolejne ważne tematy.
Odkąd epidemia koronawirusa dotarła do Polski, były premier prawie codziennie atakuje lub poucza polski rząd. Tym razem zamieścił na Twitterze krótki wpis na temat przyzwoitości. Zważywszy na "osiągnięcia" rządu Donalda Tuska, liczbę afer i to, że po kryzysie związanym z aferą podsłuchową ówczesny premier uciekł na ciepłą posadkę w Brukseli, nasuwa się pytanie, czy na pewno jest odpowiednią osobą do pouczania w zakresie "przyzwoitości".
– Łatwiejszy i szybszy dostęp do testów dla ludzi władzy niż dla chorych i lekarzy to oblany test z przyzwoitości i demokracji- napisał na Twitterze były szef Rady Europejskiej.
Tusk miał zapewne na myśli testy ministrów na obecność koronawirusa, uzasadnione tym bardziej, że u szefa jednego z resortów testy wykazały zakażenie. Minister środowiska Michał Woś przyznał wczoraj, że miał kontakt z osobą zakażoną, stąd poddał się badaniom na obecność COVID-19. Jak później poinformował, testy dały wynik pozytywny, co oznacza, że wirus jest obecny w jego organizmie.
Było więc oczywiste, że przebadano wszystkie osoby, które miały kontakt z Wosiem, w tym innych członków Rady Ministrów. Oczywiste dla wszystkich, ale najwyraźniej nie dla Donalda Tuska, który nie chciał stracić okazji do jątrzenia. A może najlepiej, żeby zaraził się cały rząd, wtedy na pewno poradzimy sobie z epidemią…
Jedno jest pewne: Donald Tusk musi dość nisko cenić intelekt swoich zwolenników i ich zdolność kojarzenia faktów, skoro utyskuje, że po tym jak u jednego z ministrów stwierdzono koronawirusa, pozostali szybko poddali się testom. A może lepiej, gdyby były premier milczał na temat przyzwoitości, bo tylko wówczas, paradoksalnie, zachowa pewną elementarną przyzwoitość…
Łatwiejszy i szybszy dostęp do testów dla ludzi władzy niż dla chorych i lekarzy to oblany test z przyzwoitości i demokracji.
— Donald Tusk (@donaldtusk) March 17, 2020