Pochylali się nad każdą padłą wiewiórką, rozpaczali nad uśmierconymi dzikami. Tak było za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Obecnie - za rządów koalicji 13 grudnia - celebryci milczą, mimo, że właśnie teraz rozpoczyna się odstrzał dzików na ogromną skalę. Czy milczenie "naszych autorytetów" wynika z tego, że odstrzału dokonywać będzie "uśmiechnięta Polska"?!
Rozporządzenia dotyczące odstrzału dzików wydały między innymi województwa lubuskie, kujawsko-pomorskie i zachodniopomorskie - dziki mają zostać zabite do marca 2024 roku. "W województwie lubuskim wyrok zapadł na 1078 osobników, w zachodniopomorskim: 4557, a w dolnośląskim - 899. Tylko te trzy rozporządzenia to 6534 istnień, które skazane zostały na śmierć", informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Media informują, a celebryci, tak "zasłużeni" w obronie zwierząt za rządów PiS - milczą. Nie umknęło to uwadze internautów. "Pamiętacie Maję Ostaszewską głośno protestującą kilka lat temu przeciwko odstrzałowi dzików? Przed nami, decyzją nowych wojewodów, odstrzał 6500 w trzech województwach północno-zachodniej Polski. Czy Ostaszewska będzie protestować? Nie, bo ten odstrzał będzie demokratyczny", zauważył sarkastycznie Marcin Palade.
Pamiętacie Maję Ostaszewską głośno protestującą kilka lat temu przeciwko odstrzałowi dzików? Przed nami, decyzją nowych wojewodów, odstrzał 6500 w trzech województwach północno-zachodniej Polski. Czy Ostaszewska będzie protestować? Nie, bo ten odstrzał będzie demokratyczny.
— Marcin Palade (@MarcinPalade) February 6, 2024
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Nisztor: ws. Collegium Humanum chodzi o masowy proceder kupowania dyplomów - to sprawa ponadpolityczna