Przez kilka godzin posłowie, głównie parlamentarzyści z Prawa i Sprawiedliwości, zadawali pytania potencjalnemu premierowi. Dotyczyły one podstawowych i najważniejszych dla Polski spraw. Jak się jednak okazało nie dla wszystkich, gdy bowiem Tusk stanął na trybunie stwierdził, że odpowiedzi na zadane mu pytania będą udzielone... na piśmie w terminie późniejszym.
Gdy oburzeni posłowie protestowali zarzucając Tuskowi złamanie sejmowego regulaminu, który przewiduje w takim przypadku udzielenie odpowiedzi w trakcie sesji sejmowej, w obronę Tuskowi przyszedł rotacyjny Hołownia. "Pan premier zachował się tak, jak uznał za stosowne", stwierdził wyraźnie z siebie zadowolony dawny funkcjonariusz TVN i natychmiast... zarządził przerwę.
Tak więc posłowie mają teraz czekać na odpowiedzi pisemne, w bliżej nieokreślonym czasie. Jak zapewnił Tusk, przygotują je skrupulatnie jego "ministrowie". Czy któryś z nich sporządzi odpowiedź na pytanie o odwagę "premiera".
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!
Nitras wzywa imienia Jezus na wieść o zatrzymaniu Sutryka
Mocny komentarz Obajtka ws. wyników Orlenu: to niszczenie naszego narodowego koncernu