Władze w Ankarze zgodziły się na wykorzystywanie przez Stany Zjednoczone baz lotniczych w Turcji, a zwłaszcza bazy Incirlik na południu kraju, do walki z Państwem Islamskim (IS) - poinformowała doradczyni prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Susan Rice.
W rozmowie z telewizją NBC Rice powiedziała w niedzielę, że Turcja wyraziła zgodę na wykorzystywanie przez USA tureckich baz i terytorium "do szkolenia sił umiarkowanej syryjskiej opozycji" oraz do "angażowania się w działania wewnątrz Iraku i Syrii". – To jest nowe zobowiązanie, które przyjmujemy z zadowoleniem – dodała.
Przedstawiciel Pentagonu, zastrzegający swoją anonimowość, powiedział AFP, że "szczegóły używania (tureckich baz do walki z IS) są w trakcie opracowywania".
Baza Incirlik nie była dotąd wykorzystywana podczas nalotów na pozycje dżihadystów z IS, którzy w ostatnich miesiącach opanowali znaczne tereny w Syrii i Iraku; w bazie tej stacjonuje około 1500 amerykańskich żołnierzy.
W ostatnich dniach ataki IS koncentrują się wokół mającego strategiczne znaczenie Kobane, zamieszkanego przez Kurdów syryjskiego miasta, położonego przy granicy tureckiej. Od 16 września Kobane jest atakowane przez dżihadystów z IS, którzy obecnie kontrolują 40 proc. miasta. Turcja wykluczyła jak na razie operację lądową swoich wojsk przeciwko IS.
Samoloty amerykańskie biorące udział w atakach lotniczych na pozycje IS w Syrii i Iraku startują z baz w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Kuwejcie i Katarze. Od zeszłego roku amerykańskie myśliwce F–16 stacjonują także w Jordanii, a Pentagon porozumiał się również z Omanem w sprawie wykorzystywania jego baz wojskowych – pisze AFP.
Siły USA mogą wykorzystywać również bazę na brytyjskiej wyspie Diego Garcia na Oceanie Indyjskim dla swych bombowców B–52, B–1 i B–2.
W rozmowie telefonicznej minister obrony USA Chuck Hagel podziękował władzom Turcji za "wkład w wysiłki koalicji" międzynarodowej walczącej z IS, "zwłaszcza za dawanie schronienia członkom opozycji syryjskiej i szkolenie ich" – poinformował rzecznik Pentagonu admirał John Kirby.
Z kolei premier Turcji Ahmet Davutoglu zaapelował o wsparcie militarne dla "umiarkowanej opozycji" syryjskiej w celu stworzenia w Syrii "trzeciej siły", która walczyłaby z reżimem prezydenta Baszara el–Asada.