Trzęsienie ziemi przed wybuchem gazu w Katowicach
Ponad godzinę przed wybuchem gazu w katowickiej kamienicy w pobliskiej kopalni miał miejsce wstrząs, o sile odpowiadającej ok. 2 stopniom w skali Richtera - podał Wyższy Urząd Górniczy (WUG). Epicentrum było zlokalizowane ponad 4 km od budynku.
Prokuratura wyjaśni, czy wstrząs mógł doprowadzić do rozszczelnienia instalacji gazowej, co w konsekwencji skutkowało eksplozją. Na miejscu trwa akcja ratownicza. W gruzowisku zniszczonego budynku mogą być jeszcze trzy osoby.
Rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk przekazała, że w związku pożarem i zawaleniem katowickiej kamienicy nadzór górniczy przeprowadził natychmiastowe rozpoznanie w kopalniach węgla kamiennego dotyczące wstrząsów górotworu związanych z eksploatacją górniczą.
Okazało się, że o godz. 3.49 doszło do wstrząsu w kopalni Murcki-Staszic.
- Gdybyśmy go porównali do trzęsienia ziemi, to byłoby to około 2 w skali Richtera. Epicentrum tego wstrząsu było zlokalizowane 4,3 km od kamienicy, w której miało miejsce tragiczne zdarzenie - wskazała Talarczyk. Według informacji uzyskanych z kopalni, nie było zgłoszeń mieszkańców o odczuciu wstrząsu - dodała rzeczniczka WUG.
Wstrząs o godz. 3.49 odnotowały także instrumenty przekazujące dane do Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej Głównego Instytutu Górnictwa. Według danych zawartych na stronie internetowej Sieci wstrząs miał miejsce ok. kilometra pod ziemią, na południe od centrum Katowic - między dzielnicami Brynów i Giszowiec. Według pomiaru, zmierzona magnituda odpowiadałaby ok. 3 stopniom w skali Richtera.
Wątek wstrząsów będzie badany w ramach wszczętego w czwartek śledztwa – powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
- Będziemy wyjaśniali, czy mogło się to przyczynić do rozszczelnienia instalacji gazowej, a w następstwie - do wybuchu gazu. W postępowaniu zostanie też zbadane, czy faktycznie w kamienicy był niedawno przeprowadzony remont i czy te prace były prowadzone prawidłowo - powiedziała prokurator.
Śledczy wraz z biegłymi będą chcieli przeprowadzić oględziny miejsca wybuchu, co będzie możliwe po zakończeniu akcji ratowniczej.
Co było przyczyną rozszczelnienia instalacji, a potem czynnikiem, który zainicjował wybuch gazu, śledczy będą ustalali z pomocą biegłych. Strażacy nie chcą się na razie wypowiadać na ten temat. - Póki co, to jedynie spekulacje - powiedział jeden z nich.