Trzaskowski chce wzmacniać Polskę, którą jego partia osłabia

Rafał Trzaskowski ponownie próbuje odgrywać rolę męża stanu, choć trudno mu przypisać choćby cień wiarygodności. W Mielcu, na Podkarpaciu, przemawiał dzisiaj z patosem o gospodarce i bezpieczeństwie kraju, jakby zapomniał, że przez lata stał po stronie tych, którzy te obszary osłabiali.
Trzaskowski, dotychczas kwestionujący wszystkie strategiczne i ważne dla Polski inwestycje rządu PiS, na rzecz realizowania ich w Niemczech, rzucił w Mielcu hasło powołania Centralnego Okręgu Przemysłowego.
– To szansa na zbudowanie silnej i konkurencyjnej gospodarki. To dokładnie musimy robić, tak jak była zaplanowana dolina lotnicza w Mielcu. Teraz trzeba dokładać nowe komponenty
– mówił polityk, który krytykował ideę budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego w Polsce, ponieważ "mamy już taki w Berlinie".
Armia – kto rzeczywiście dbał o bezpieczeństwo?
Wbrew faktycznym działaniom kolejnych rządów Platformy Obywatelskiej, które ograniczały liczebność armii i likwidowały jednostki wojskowe, Trzaskowski zakłamywał rzeczywistość.
– Jesteśmy bezpieczni, bo przez ostatnie lata podejmowaliśmy słuszne decyzje. Wszyscy zgadzaliśmy się, że wydając pieniądze na obronę, są one słuszne (…). Albo będziemy mieli swoje wojsko, albo będziemy mieli wojska cudze. Musimy zdać sobie z tego sprawę
– mówił Trzaskowski.
Fakty są takie, że to dopiero rząd Zjednoczonej Prawicy rozpoczął proces wzmocnienia armii, często wbrew pohukiwaniom polityków partii, której Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym. Za rządów PO liczebność Wojska Polskiego spadała, jednostki wojskowe były likwidowane, a wydatki na obronę redukowano. To dopiero rząd Zjednoczonej Prawicy doprowadził do wzrostu liczebności sił zbrojnych z 95 do ponad 206 tysięcy żołnierzy. Powstały nowe jednostki, a powstanie kolejnych były w planach.
Obecnemu rządowi, chociaż Trzaskowski majaczy o wspieraniu przemysłu zbrojeniowego, nie wyszło nawet w tym obszarze, i to już po wybuchu wojny na Ukrainie. Dla porównania, gdy w 2024 roku PO ponownie doszła do władzy, Polska otrzymała zaledwie 2,1 mln euro z unijnego funduszu na produkcję amunicji, podczas gdy całkowity budżet wynosił 500 mln euro.
To pokazuje, jak niepoważnie traktowana jest polityka obronna przez ekipę Donalda Tuska, która jest bezpośrednim zapleczem i wsparciem Trzaskowskiego.
„Nie będziemy niczyim lokajem” – czyżby?
Nawiązując do głośnego spotkania prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy, Trzaskowski próbował budować narrację o tym, że gdyby został prezydentem, polityka zagraniczna w jego wydaniu, wyglądałaby całkiem inaczej.
– My nie będziemy niczyim lokajem. My nie jesteśmy petentem, my jesteśmy partnerem i pełnimy rolę przywódczą
– perorował, zapominając o realiach polityki i tym wszystkim, co pokazuje w relacjach z Niemcami i Francją, rząd Donalda Tuska.
Przez lata PO podporządkowywała się Berlinowi i Brukseli, redukując polskie interesy do roli „grzecznego ucznia” Europy. Dziś, w momencie kampanii, Trzaskowski nagle chce pełnić „rolę przywódczą”.
Co więcej, mówił z przekonaniem, tak jakby Polacy nie widzieli, jak zachowuje się lider partii, której on również jest wiceprzewodniczącym.
– Kiedy prezydent wybiera się na zagraniczną wizytę, nie powinien zabierać na nią partyjnych notabli, ale przedsiębiorców
– deklarował, zapominając, że gdy sam wybrał się w delegację, zabrał jedynie asystentkę, a jego rola ograniczała się do pięciominutowego wystąpienia. Podatnicy zapłacili za to kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Budujemy schrony! I co jeszcze?
- Zbudujemy schron w każdej gminie
-rzucił w pewnym momencie Trzaskowski.
Teraz, w obliczu rosnącego zagrożenia, po latach rozbrajania Polski przez PO, brzmi to niemal jak scenariusz science-fiction. Dotychczasowe dokonania obronne jego środowiska politycznego świadczą o czymś całkiem innym. Przez lata PO likwidowała jednostki wojskowe, zmniejszała wydatki na obronność oraz bagatelizowała te sprawy.
Nie da się nie zauważyć, że Trzaskowski działa według sprawdzonej zasady PO: najpierw niszczyć, potem udawać zbawcę. Tak było z armią, gospodarką i strategicznymi inwestycjami – teraz przyszła pora na schrony. Tylko że Polacy coraz rzadziej dają się nabierać na te fałszywe narracje. W Mielcu mogliśmy zobaczyć kolejny popis politycznego teatru Trzaskowskiego, ale tym razem aktor wydaje się wyjątkowo nieprzekonujący.
Źródło: YouTube
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze

Prezydent Andrzej Duda: „Potrzebna jest mądra, patriotyczna polityka ukierunkowana na realizację polskich interesów”

Kawa: Trump chce zatrzymać rozlew krwi po obu stronach

Szef NATO: Zełenski musi odbudować relację z Trumpem

Prezydent Duda: Donald Trump podkreśla rolę Polski w systemie bezpieczeństwa